Na 24 godziny przerwali pracę dokerzy zatrudnieni w słynnym holenderskim porcie. Reprezentujące załogę związki zawodowe domagają się gwarancji, że po zakończeniu trwającej modernizacji nie zostaną przeprowadzone zwolnienia.
Akcja strajkowa została przeprowadzona na wezwanie dwóch największych centrali związkowych – FNV i CNV. Przyczyną protestu są niepokojące wieści o redukcji etatów, planowanej przez zarząd w związku z rozbudową portu i automatyzacją jego funkcji załadunkowych. Według związkowców pracę może stracić nawet 800 spośród 3600 zatrudnionych dokerów. „Związki zawodowe chcą zapewnienia, że nie będzie zwolnień pracowników z powodu uruchomienia nowych, zautomatyzowanych terminali” – czytamy w wydanym oświadczeniu.
Pierwszy od 2003 roku strajk sparaliżował pracę terminali. W gigantycznym porcie w wyniku protestu nie rozładowano dziesięciu kontenerowców. Kierownictwo obiektu zapewniło wczoraj wieczorem, że modernizacja i wynikające z niej zmiany będą przeprowadzane przy pełnym uwzględnieniu zapisów układów zbiorowych. Związkowców to jednak nie satysfakcjonuje, bo wciąż nie otrzymali zapewnienia, że nie zostaną przeprowadzone zwolnienia.
Rozbudowa portu „Maasvlakte2” jest jedną z największych inwestycji infrastrukturalnych realizowanych obecnie w Holandii. Celem projektu jest zwiększenie mocy przeładunkowych obiektu, który już teraz jest największym portem w Europie. W pierwszej połowie 2015 roku rozładowano w nim 3,7 mln kontenerów.
[crp]