Afrykański Kongres Narodowy (ANC) jednak zwycięski w wyborach parlamentarnych w RPA. Afery korupcyjne i utrzymywanie się nierówności społecznych, za co obywatele coraz częściej winią nieudolne zarządzanie państwem przez polityków ANC, nie pozostały jednak bez wpływu na wynik.
57,5 proc. głosów to oczywiście nadal zdecydowana większość – główna opozycyjna formacja, czyli Sojusz Demokratyczny, uzyskał poparcie niecałych 21 proc. wyborców, a radykalnie lewicowy Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą zajął trzecie miejsce z wynikiem 10,78 proc. głosów.
Partia prezydenta Cyrila Ramaphosy, który w ubiegłym roku zastąpił na urzędzie skompromitowanego Jacoba Zumę, nigdy wcześniej nie zdobywała w wyborach parlamentarnych mniej niż 60 proc. poparcia. Słabszy wynik obserwatorzy powszechnie interpretują jako wyraz złości z powodu utrzymujących się społecznych nierówności, trudności w dostępie do mieszkań, bezrobocia i kolejnych skandali korupcyjnych. Taki rezultat sprawi, że prezydent zapewne utrzyma się na czele partii i państwa, ale będzie miał ogromne trudności, by przekonywać wpływowych działaczy ANC do swojego programu reform.
Tymczasem na niezadowolenie tlące się w społeczeństwie rządzący będą musieli zareagować szybko. Bezrobocie w RPA sięga poziomu 27 proc., a wśród młodych dorosłych sięga połowy całej grupy wiekowej. O tym, że młode pokolenie mieszkańców RPA jest coraz bardziej oburzone świadczy fakt, że 6 mln młodych obywateli w ogóle nie przeszło procedury rejestracji na wybory, nie widząc najwyraźniej nikogo wartego poparcia wśród kandydatów.