Adam Bodnar zainterweniował w sprawie tabletki “dzień po”. RPO uważa, że Ministerstwo Zdrowia działa na szkodę kobiet.
– Nie negując istnienia podstaw prawych do wprowadzenia wspomnianych zmian, pragnę zwrócić uprzejmie uwagę Pana Ministra na konsekwencje płynące z ograniczenia dostępności tego środka antykoncepcyjnego. W mojej ocenie niezwykle istotnym jest spojrzenie na to zagadnienie w szerszej perspektywie, uwzględniającej chociażby jakość edukacji seksualnej, czy możliwość dostępu do lekarza ginekologa w Polsce – powiedział Bodnar, pytany przez dziennikarzy “Rzeczpospolitej” o to, co znalazło się w wystąpieniu skierowanym do ministra zdrowia. – W sytuacji, w której mamy powszechne stosowanie klauzuli sumienia przez lekarzy, mamy niedostępność edukacji seksualnej, mamy ograniczenia dostępności młodych dziewczyn do porad ginekologa – to wszystko powoduje zagrożenie z punktu widzenia praw kobiet.
Bodnar odniósł się również do słów Konstantego Radziwiłła, który najpierw stwierdził, że nie przepisałby tej tabletki pacjentce, która padłaby ofiarą gwałtu, potem zaś argumentował o “wczesnoporonnym” działaniu EllaOne.
Bodnar podkreślił, że wielokrotnie interweniował w sprawie egzekwowania od lekarza zasłaniającego się klauzulą sumienia uzyskanie informacji, gdzie można uzyskać dane świadczenie tak, aby było skuteczne. Bodnar uważa też, że dużą część obaw ministra o zdrowie niepełnoletnich pacjentek rozwiązałoby wprowadzenie możliwości uzyskania samodzielnie, bez obecności opiekuna, porady ginekologicznej dziewczynkom od 15. roku życia.
Bodnar zwrócił też uwagę na to, że pomimo formalnego obowiązku prowadzenia zajęć z edukacji seksualnej, te zajęcia nadal traktowane są nieobowiązkowo: frekwencja w szkołach podstawowych wynosi ponad 70 proc. uczniów, w gimnazjach niewiele ponad połowę 50 proc, a w szkołach średnich spada do marnych 36 procent. Nie spełnia zatem swojej roli.
– Niestety, w mojej ocenie, która została przedstawiona już uprzednio w stanowisku RPO do sprawozdania rządu z wykonania ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, treści prezentowane w dopuszczonych do użytku szkolnego podręcznikach do przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie” nie tylko wydają się nie odzwierciedlać konstytucyjnej zasady równości, lecz także budzą wątpliwości co do zgodności z aktualnym stanem wiedzy, w tym wiedzy medycznej – powiedział Bodnar.