Osoby starsze i nieporadne życiowo są szczególnie narażone na nieuczciwe praktyki handlowców, parabanków i firm pożyczkowych, tym bardziej że wzrasta liczba reklam nakłaniających do łatwego zadłużania się. Zwrócił na to uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich na konferencji prasowej chwilę przed świętami.
Adam Bodnar podkreślił, że państwo w żaden sposób nie chroni emerytów, zwłaszcza w przypadku utraty przez nich zdolności do spłaty zadłużenia i egzekucji komorniczej, nie zostawiając im środków niezbędnych do przeżycia.
Wczoraj opublikowano jego pismo skierowane do Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w którym Bodnar alarmuje, że prawo nie chroni emerytur w podobnym stopniu jak pensji.
W przypadku egzekucji z pensji na pokrycie zobowiązań innych niż świadczenia alimentacyjne, ochronie podlega kwota nie mniejsza niż minimalne wynagrodzenie netto czyli 1286 zł.
W przypadku emerytur, system – czyli ustawa o emeryturach – jest mniej „łaskawy”. Komornik musi zostawić emerytowi 50 proc. najniższej emerytury, czyli szokujące „aż” 440,22 zł.
Jest to sprzeczne z ustawą o pomocy społecznej, gdzie minimalny próg dochodowy uprawniający do pomocy dla osoby samotnie prowadzącej gospodarstwo domowe – a takich osób jest sporo wśród seniorów – wynosi 634 zł, co oznacza kategorię minimum egzystencji. A zatem w sytuacji egzekucji komorniczej, pozostawienie emerytowi kwoty 440,22 zł powoduje wręcz biologiczne zagrożenie życia.
Dodać przy tym należy, że egzekucja z emerytur jest jedną z łatwiejszych, gdyż takich dochodów dłużnik nie może w żaden sposób ukryć. Problem ten był bezskutecznie w ubiegłych latach podnoszony zarówno przez RPO, jak i niektórych posłów, ale ówczesny rząd pozostawał bezlitosny. Tymczasem, jak podkreślił Rzecznik, agresywne reklamy firm pożyczkowych i handlowców są wszechobecne nie tylko w przestrzeni publicznej, ale i w publicznej telewizji.
[crp]