Około 300-400 osób zebrało się w Warszawie na pl. de Gaulle’a na obchodach Święta Pracy pod sztandarami Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.
Piotr Ikonowicz wygłosił ponad 20-minutowe przemówienie, w którym wskazał, że ludzie pracy powinni tworzyć ruch oporu przeciwko „okupacji koncernów, banków, lichwiarzy i oszustów”, a Polska jest rozdrapywana przez „zachodnie, wschodnie i międzynarodowe korporacje”.
– Powstanie niedługo masowa organizacja ludzi pracy, która przepędzi od władzy tych krwiopijców, bandytów i złodziei. Nie zrobimy wam krzywdy, nie bójcie się – zwracał się Ikonowicz do kapitalistów – nie mamy krwawych noży w zębach – my was po prostu przegłosujemy. (…) Nie będziemy was specjalnie wsadzać do więzień – po prostu was opodatkujemy! – krzyczał Piotr Ikonowicz.
Przemawiali też ludzie, którzy byli poszkodowani przez kamieniczników i samorządy, odbierające im domy i ziemię. Przemawiali delegaci z Torunia, Gdańska i Sosnowca, a każde wystąpienie było historią wyzysku i krzywdy. Po wystąpieniach wszystkich chętnych przeszedł w asyście policji przed Kancelarię premiera. Oddzielnie.