Site icon Portal informacyjny STRAJK

Rumuńska lewica proponuje swój pakiet antykryzysowy: bezwarunkowy dochód gwarantowany i aktywna rola państwa

Koronawirus pod mikroskopem. wikipedia

Więcej prospołecznych działań państwa domagają się rumuńscy lewicowi intelektualiści. Warto, by nad ich propozycjami, jako nad źródłem inspiracji, pochyliła się np. polska parlamentarna Lewica.

Według najnowszych danych w Rumunii koronawirusem zaraziło się ponad 2700 osób, blisko setka zmarła, ponad 200 wyzdrowiało. Od 25 marca w państwie obowiązują restrykcje w poruszaniu się – z domu można wyjść jedynie w celu załatwienia podstawowych spraw, uzyskania pomocy lekarskiej i zrobienia zakupów. Zakazano wychodzenia z domów od 22 do 6. Odcięte od świata zostało miasto Suczawa w północno-wschodniej części kraju: połowę łóżek w tamtejszym szpitalu obwodowym zajmują chorzy z koronawirusem. Równocześnie państwo rumuńskie zobowiązało się wziąć na siebie wypłacanie 80 proc. pensji pracowników sektora prywatnego i wprowadziło ceny maksymalne benzyny. Analitycy spodziewają się jednak, że środki te nie wystarczą i kraj czeka nowa klęska bezrobocia. Prezydent Klaus Iohannis, zdeklarowany liberał, wzywa sektor prywatny do zgłaszania nowych pomysłów na środki antykryzysowe.

Tymczasem swoje pomysły przedstawiła grupa lewicowych aktywistów i intelektualistów, wykładowców uniwersyteckich, publicystów i działaczek, domagając się odważnych rozwiązań, które zapewnią przetrwanie pracownikom – większości mieszkańców Rumunii.

Sygnatariuszki i sygnatariusze listu domagają się wprowadzenia bezwarunkowego dochodu gwarantowanego dla ludzi, którzy stracili pracę i nie trafili na postojowe. Apelują o ustanowienie zakazu eksmisji na przestrzeni roku od ustania sytuacji kryzysowej i szczególne zasady płacenia czynszów przez osoby bezrobotne i freelancerów. Chcą, by osoby cierpiące na choroby przewlekłe i obniżające odporność mogły przerwać pracę – o ile nie da się jej wykonywać na odległość – zachowując wynagrodzenie. Przypominają, że w okresie przymusowej izolacji w domach państwo powinno zagwarantować bezpieczne schronienie ofiarom przemocy domowej.

Rumuńscy lewicowcy wzywają też, by państwo w związku z walką z epidemią przejęło prywatne placówki medyczne i ich zasoby. Wreszcie wskazują, że rumuński przemysł tekstylny, doprowadzony w znacznej mierze do upadku, mógłby zostać ponownie uruchomiony, a ludzie zatrudnieni przy produkcji maseczek, strojów ochronnych i innych przedmiotów niezbędnych podczas zmagań z zakaźną chorobą. Podobnie do bieżących potrzeb, przekonują autorzy listu, mogłyby zaadaptować się inne fabryki – wskazywane są przykłady Skody, Volkswagena i General Motors, które już przystąpiły do produkcji respiratorów.

Według Valera Simiona Cosmy, dyrektora Centrum Studiów nad Nowoczesnością i Życiem Wiejskim w Telciu, jednego z sygnatariuszy listu, rumuńskie władze w walce z epidemią podjęły dotąd kroki ważne, ale niewystarczające. W jego przekonaniu prawicowy rząd nie ma ani krótko-, ani średnioterminowego pomysłu, co robić z nadchodzącym kryzysem służby zdrowia, ale także kryzysem społecznym i gospodarczym w szerszym znaczeniu. Tymczasem w ocenie epidemiologów najbliższe osiem-dwanaście tygodni będzie dla Rumunii bardzo trudne.

Exit mobile version