Analitycy prognozują, że po nieuchronnej klęsce w Iraku bojownicy Państwa Islamskiego mogą rzucić większe siły do Afganistanu. Nie trzeba jednak IS, by krajem tym zawładnęli sunniccy fanatycy.

wikimedia commons
Afgańscy żołnierze znowu ponieśli klęskę z talibami / fot. Wikimedia Commons

Dziś ogromny sukces odnieśli konkurenci Państwa Islamskiego – talibowie. W ich rękach jest od dzisiaj cały dystrykt Dahan-e Gori w północnej prowincji kraju, Baghlan. Wojska rządowe, mimo wsparcia amerykańskiego lotnictwa, w niedzielę postanowiły się z niego taktycznie wycofać po kilkudniowych walkach. Zajęcie Dahan-e Gori otwiera talibom drogę do stolicy prowincji Pol-e Chomri.

Cytowany przez Al Jazeerę rzecznik prasowy talibów Zabihullah Mudżahid pochwalił się, że w walce o Dahan-e Gori fundamentaliści zabili „wielu” afgańskich żołnierzy i członków pomagających im milicji, a 33 wzięli do niewoli. Jeszcze ważniejszy od tego sukcesu jest jednak efekt propagandowy – w ubiegłym roku talibowie pokazali, że potrafią szturmować miasta (na krótko zajęli Kunduz), teraz udowadniają, że mogą opanowywać większe obszary z dala od stanowiących ich matecznik południowych prowincji kraju. Cel mają wciąż ten sam – opanować cały Afganistan.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…