Site icon Portal informacyjny STRAJK

Rząd Nowej Zelandii obniża swoje wynagrodzenia. „Chcemy pokazać solidarność”

premierka Nowej Zelandii Jacinda Ardern, fot. wikimedia

Socjaldemokratyczna premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern ogłosiła, że przez najbliższe pół roku ona sama i członkowie jej gabinetu obniżą swoje pensje o 1/5. Gest solidarności ma być wstępem do ogłoszenia planu walki z kryzysem wywołanym przez pandemię.

W wystąpieniu do obywateli Jacinda Ardern stwierdziła, że trudno o lepszy czas na redukowanie nierówności, niż czas kryzysu. Zapowiedziała też, że ona i jej ministrowie dadzą przykład. Gdy ograniczenia związane z pandemią uderzają także w Nowozelandczyków, zaczynają się zwolnienia i obniżki płac, rząd w geście solidarności obniży również swoje wynagrodzenia. Ardern, jej ministrowie oraz szefowie państwowych urzędów przez najbliższe pół roku będą zarabiać o 20 proc. mniej.

Premier Nowej Zelandii zrezygnuje łącznie z kwoty ponad 47 tys. dolarów nowozelandzkich, wicepremier – z ponad 33 tys. dolarów, ministrowie oddadzą do państwowej kasy po blisko 27 tys. Do gestu szefowej rządu zamierza przyłączyć się lider opozycji Simon Bridges, a także Ashley Bloomfield, szefowa krajowego departamentu zdrowia.

Bez dobrze skonstruowanego planu antykryzysowego solidarnościowy gest może jednak stać się gestem pustym. Analitycy prognozują, że przedłużenie rygorystycznych ograniczeń w poruszaniu się może doprowadzić do utraty pracy nawet przez 25 proc. populacji Nowej Zelandii (obecnie bezrobocie na wyspach jest niskie i wynosi 4 proc.). Na razie Nowozelandki i Nowozelandczycy, którzy nie pracują w kluczowych branżach, siedzą przymusowo w domach od trzech tygodni. Mogą wychodzić tylko w celu załatwienia niezbędnych spraw i na krótki spacer. Na Covid-19 zachorowało 1300 osób, zmarło dziewięć.

Exit mobile version