Biedroń krytykuje rząd. Budowa elementów tzw. tarczy antyrakietowej w Radzikowie rozpoczęte zgodnie z planem, czego się nie da powiedzieć o inwestycjach w województwie.

www.facebook.com/RobertBiedron/photos/
www.facebook.com/RobertBiedron/photos/

Robert Biedroń jasno wylicza, czego oczekuje w zamian za zgodę na oddanie terenów byłego lotniska pod amerykańską inwestycję.

– Chcieliśmy drogę ekspresową i drugi tor kolejowy, czyli takie rzeczy, które są dzisiaj standardem. Umówiliśmy się na ściągniecie inwestora – wyliczał prezydent Słupska.

Okazuje się, że w sprawie zagranicznych inwestycji prezydent Słupska rozmawiał nawet ze stroną amerykańską, ale decyzje podejmowane będą, co oczywiste, na szczeblu rządowym, zbyt wysokim dla prezydenta niewielkiego miasta. O pozostałych ustaleniach też nikt nie był w stanie ostatecznie zadecydować, choć, jak przyznał prezydent Biedroń, dialog na te tematy prowadził nie tylko z ministrami, ale nawet z prezydentem Dudą.

– Powiedzieli mi, że nic nie mogą, że o niczym nie decydują – skarżył się Biedroń. Prezydent Słupska podejrzewa, że jedynym, kto jest w stanie rozwiązać problem nie dotrzymanego słowa jest Jarosław Kaczyński.

Umowa na temat rekompensaty za oddanie części ziemi słupskiej pod amerykańską wojskową instalację była zawierana z poprzednimi władzami czyli z PO, ale umowy powinny zobowiązywać nawet obecny rząd. Niestety, jak widać, nie zamierza on traktować poważnie samorządu. I nie ma znaczenia, czy dlatego, że poprzednia władza dawała obietnice nie do spełnienia czy dlatego, że obecna nie chce dotrzymywać słowa danego przez poprzedników z czystej złośliwości. Biedroń ma nauczkę, ile warte jest słowo władzy centralnej.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…