Site icon Portal informacyjny STRAJK

Rząd Wenezueli: odparliśmy kolejną próbę zamachu

Juan Guaido ogłasza się "prezydentem Wenezueli", styczeń 2019. pixabay

– Najemnicy usiłowali z morza napaść na Wenezuelę – powiedział w niedzielę na konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i pokoju Wenezueli Nestor Reverol.

Polityk stwierdził następnie, że grupa napastników usiłowała nielegalnie dostać się na terytorium Wenezueli od strony Kolumbii, na szybkich łodziach, lądując na wybrzeżu w stanie La Guaira. Została jednak zatrzymana przez policję i wojsko. Część napastników, których rząd wenezuelskich zidentyfikował jako kolumbijskich najemników, zginęła.

Reverol twierdził, że celem napastników było sianie w kraju chaosu, zabijanie liderów rządu boliwariańskiego, organizowanie zamachów terrorystycznych, nakręcanie napięcia i spirali przemocy, by stworzyć dobre warunki dla kolejnej próby obalenia rządu Nicolasa Maduro. W ręce policji wpadło sześć samochodów, łódź, dwa karabiny maszynowe, dziesięć sztuk broni automatycznej i zapas amunicji.

O tym, że te „kolejne próby” to nie spiskowy scenariusz, świadczy seria wpisów na Twitterze samego niedoszłego prezydenta Wenezueli. W jednym z najnowszych, sprzed kilkunastu godzin, Juan Guaido nazywa Maduro uzurpatorem i stwierdza, że utworzenie rządu Nadzwyczajnego Pogotowia Narodowego jest pilną koniecznością. Nagrał też apel do swoich zwolenników.

Równo rok temu Guaido nagrywał groźne filmy z sobą samym na tle bazy wojskowej, oznajmiając, że ma za sobą potężne siły i już idzie na stolicę. Z tych planów nic nie wyszło, mimo amerykańskiego poparcia i międzynarodowego uznania, jakie wkrótce w ślad za nim zdobył. Okazało się, że większość Wenezuelczyków albo popiera Maduro, albo w każdym razie nie zamierza angażować się w zbrojne wystąpienie przeciwko niemu. W ubiegłym roku nawet partia Guaido, Wola Ludu, wykluczyła go ze swoich szeregów.

Rząd Wenezueli tymczasem zapewnia, że jest gotów odpierać kolejne napaści.

Exit mobile version