Szykuje się kolejna fala wypłat z budżetu dla krewnych ofiar katastrofy smoleńskiej. Sąd najwyższy uznał, że siostrze i siostrzeńcowi księdza który zginął w tupolewie, należy się po 300 tys złotych z budżetu odszkodowania za pomylenie ciała ich krewnego.
W pierwszych miesiącach po katastrofie 270 krewnych zmarłych otrzymało po 250 tys. zł. Skarb Państwa wydał na te rekompensaty 67,5 mln zł. Dodatkowo, nieletnim krewnym przyznano wysokie renty, a firmy ubezpieczeniowe wypłacały odszkodowania znacznie przekraczające kwoty, które do tamtej pory otrzymywali beneficjenci polis. Przez następne lata kolejne miliony złotych wypłacono rodzinom ofiar na mocy ugód zawieranych z Ministerstwem Obrony Narodowej.
Na tym jednak nie koniec. Siostra i siostrzeniec duchownego, który zginął pod Smoleńskiem, wystąpili o zadośćuczynienie za pomylenie ciała ich wuja.
Co prawda kobieta w Moskwie rozpoznała ciało brata, ale dwa lata po pogrzebie okazało się, że doszło do pomyłki i kobieta musiała uczestniczyć w ekshumacji i jeszcze jednym pogrzebie, co było dla niej traumą trudną do zniesienia.
W pierwszym procesie sąd okręgowy przyznał jej 70 tys. zł odszkodowania od MON i 10 tysięcy za to, że choć nie chciała, by informacja o pomyleniu ciał dostała się do opinii publicznej, doszło do tego. Siostrzeniec księdza otrzymał wtedy kwotę nieco mniejszą. Wysokość odszkodowań była jednak zdaniem krewnych księdza zbyt niska, więc sprawą zajął się Sąd Najwyższy.
Uznał on, że skarżącym należy się więcej. Po 300 tys zł na głowę.
Wyrok Sądu Najwyższego w tym przypadku będzie honorowany przez rząd i spowoduje dziesiątki kolejnych spraw o odszkodowania. Założą je w sądach krewni wszystkich osób, którym pomylono ciała bliskich, bądź do ich trumien powkładano fragmenty innych zmarłych.
Zapewne standardem za pomylenia ciał będzie orzeczone 300 tys zł. Ciekawe jednak na ile sądy wycenią poszczególne fragmenty ciał i jakimi kryteriami będą się przy tym kierowały.
Ponieważ jednak, odszkodowania smoleńskie spowodowały, że kilkukrotnie dzięki nim wzrosły kwoty wypłat firm ubezpieczeniowych z tytułów wypadków komunikacyjnych, to i ten wyrok odbije się tak na ubezpieczycielach jak i bezpośrednio na skarbie państwa, który zapewne będzie odtąd wypłacał po 300 tysięcy złotych, za każde pomylenie zwłok w szpitalnych prosektoriach.