Site icon Portal informacyjny STRAJK

Sąd Najwyższy: grzywny za wejście do Puszczy niezasadne

/ wikipedia commons

Sąd w Hajnówce nie miał prawa w trybie nakazowym ukarać grzywnami trzech osób za wejście w 2017 r. do Puszczy Białowieskiej, gdy trwała tam wycinka – orzekł Sąd Najwyższy na wniosek RPO Adama Bodnara.

Sąd Najwyższy uznał, że sąd w Hajnówce nie miał prawa w trybie nakazowym ukarać grzywnami trzech osób, w tym operatora telewizji, które w 2017 r. weszły na teren Puszczy Białowieskiej gdzie trwała wycinka drzew. Dwie sprawy zwrócił, w jednej zdecydował o uniewinnieniu.

Kasacje w tych sprawach skierował do SN Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak możemy przeczytać na stronie RPO, sąd rejonowy wydał wyroki nakazowe – bez przeprowadzania rozpraw i wzywania obwinionych. Według Rzecznika, sąd naruszył przepisy. Dlatego wniósł do SN o uchylenie tych wyroków i zbadanie spraw w zwykłym trybie, polecając przy tym uwadze sądu wyrok TSUE, który uznał przecież, że wycinka (a to ona była powodem wystawienia „zakazu wstępu”) była niezgodna z prawem i stanowiła działanie na niekorzyść ochrony środowiska.

– Rażące naruszenie, jakiego dopuścił się sąd rejonowy, mogło mieć istotny wpływ na treść zapadłego wyroku, bowiem nie można wykluczyć, że po przeprowadzeniu rozprawy zapadłoby inne orzeczenie, skutkujące uniewinnieniem obwinionych – pisał w kasacjach zastępca RPO Stanisław Trociuk.

„Zwrócono sądowi m.in. sprawę operatora telewizji, ukaranego 300 zł grzywny; zeznał, że nie zauważył znaku zakazu wstępu do lasu. SN podkreślił, że wydarzenia w Puszczy Białowieskiej żywo interesowały opinię publiczną. Rodziło to potrzebę zbadania przez sąd, czy obwiniony nie wykonywał czynności służących urzeczywistnieniu konstytucyjnego prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Dlatego SN podzielił stanowisko RPO, że wydając wyrok nakazowy, sąd rażąco naruszył prawo”. Drugi mężczyzna ukarany 200-złotową grzywną przez sąd pierwszej instancji został skazany za to, że „wspólnie i w porozumieniu z grupą kilkunastu osób, wtargnął do lasu państwowego Nadleśnictwa Hajnówka” objętego okresowym zakazem wstępu oraz nie dostosował się do żądania opuszczenia lasu.
Sąd Najwyższy uznał kasację wniesioną przez Bodnara za „oczywiście zasadną”.

„Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem SN brak wątpliwości oznacza, że nie ma ich zarówno co do sprawstwa czynu, jak i winy obwinionego, z uwzględnieniem jego wyjaśnień oraz innych dowodów przeprowadzonych w toku czynności wyjaśniających. – Taka sytuacja nie występuje jednak w niniejszej sprawie. Jak trafnie zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich, zebrany materiał dowodowy ograniczał się w istocie jedynie do dwóch protokołów przesłuchania strażników leśnych” – podkreślono w uzasadnieniu.

Zakazy wprowadzane przez nadleśniczych według Rzecznika utrudniają życie obywatelom przez cały czas, nie tylko w okresie, kiedy minister Szyszko szalał z harwesterami: „Zakazy blokują pracę przewodnikom (co wielu młodym ludziom pozwala dorobić). Całym kompleksem leśnym zarządzają trzy różne nadleśnictwa, które ze sobą nie współpracują, co jeszcze bardziej utrudnia organizację turystyki, z której żyje okolica. Zainteresowani mieszkańcy wskazują, że obok arbitralności działań nadleśniczych, problemem jest sposób powiadamiania o wprowadzanych ograniczeniach – z dnia na dzień. Występują też utrudnienia związane z uciążliwymi  objazdami” – pisze Bodnar na swojej stronie. – „W ocenie Rzecznika konstytucyjnych wątpliwości nie budzą np. stałe zakazy wstępu do lasów. Inaczej jest jednak w przypadku zakazów okresowych (których wprowadzenie uzależnione jest od uznania nadleśniczego), a także zasad poruszania się po drogach leśnych (które są określane w ramach dużego marginesu swobody). Skoro ograniczenia wstępu do lasu są ingerencją w prawa i wolności obywateli, niezbędne jest zapewnienie im możliwości sądowej ochrony”. Z tym ostatnim postulatem nie zgodziło się ministerstwo środowiska.

Exit mobile version