Samsung zapłaci rodzinom niektórych pracowników, którzy w jego fabrykach w Korei Południowej nabawili się śmiertelnej choroby. Inni nadal walczą o odszkodowanie.
W 2014 r. Samsung Electronics przyznał, że zatrudnieni w jego koreańskich fabrykach półprzewodników narażeni byli na kontakt z substancjami chemicznymi wywołującymi nowotwory. Kierownictwo firmy zadeklarowało wypłacenie odszkodowań chorym pracownikom i rodzinom tych, którzy pracę dla koncernu przypłacili życiem. O przyznanie się przez korporację do gwałcenia podstawowych praw pracowniczych przez siedem lat walczyli obrońcy praw człowieka i rodzina 23-letniej Hwang Ju-mi zmarłej na białaczkę. Wcześniej koncern zaprzeczał, jakoby istniał jakikolwiek związek między pracą w jego zakładach a falą zachorowań na nowotwory (ponad 200 przypadków w ciągu ostatnich lat).
Walka o wysokość odszkodowań i ich wypłacenie trwała kolejne dwa lata. Ostatecznie ugodę podpisało z koncernem pięć rodzin zmarłych pracowników. Szczegóły porozumienia pozostały tajne. Ujawniono jedynie, że koncern nawet teraz nie uznał swojej odpowiedzialności za skrajnie niebezpieczne warunki pracy, a jedynie wyraził żal z powodu cierpienia pracowników i zapowiedział, że w przyszłości poprawi sytuację w fabrykach. Nie wszyscy poszkodowani zgodzili się na proponowaną rekompensatę. Do organizacji związkowych nadal zgłaszają się kolejne ofiary bezwzględnej pogoni Samsunga za zyskiem.
[crp]