Około godz. 4.00 nad ranem doszło do interwencji policji, która usunęła siłą manifestujących sprzed bramy wjazdowej do Sejmu. Wokół Sejmu policjanci ustawili barierki. Nikt nie ucierpiał w trakcie użycia siły przez funkcjonariuszy.
Poza usunięciem protestujących sprzed bramy, ogrodzeniem oddzielono „miasteczko” protestujących od gmachu. Straż w obecności policji pogasiła również koksowniki, przy których ogrzewali się protestujący, twierdząc że stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa. Nad ranem pojawiły się ciężarówki z barierkami, które policja rozstawiła w ten sposób, aby nie można było zbliżyć się do wejścia Sejmu.
– Działaliśmy na wniosek Straży Marszałkowskiej, która się do nas zwróciła, podnosząc to, że osoby te blokują możliwość wyjazdu z terenu Sejmu. Ta droga jest drogą ewakuacyjną – powiedziała podinsp. Magdalena Bieniak z zespołu prasowego stołecznej policji.
– W związku z tym została podjęta decyzja o rozwiązaniu tego zgromadzenia, o czym jego uczestnicy zostali poinformowali i poproszeni o opuszczenie tego miejsca, po to aby stworzyć dojazd dla służb ratunkowych – poinformowała i dodała, że część osób zastosowała się do wezwań policji.
– Pozostali, mimo wielokrotnych wezwań policji, nie zastosowali się do tych wezwań. 10 osób zostało wyprowadzonych. Te osoby stoją po drugiej stronie ulicy – powiedziała Bieniak. – Nikt nie został zatrzymany.
Protesty przed Parlamentem trwają od piątku.