
Sejm zdecydował: Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych będzie już „tylko” Funduszem Solidarnościowym, a gromadzone w nim środki będzie można przeznaczyć na wypłacanie i obsługę „trzynastek” dla emerytów. Poprawka Senatu, który chciał zachować pierwotny charakter funduszu, została odrzucona.
Fundusz wsparcia osób niepełnosprawnych miał być dowodem na to, jak Prawo i Sprawiedliwość przejmuje się losem osób niepełnosprawnych i zamierza umożliwić im coś więcej niż nędzną egzystencję. Został utworzony po proteście rodziców niepełnosprawnych w Sejmie. Obecnie jest finansowany ze składki stanowiącej 0,15 proc. podstawy składki na Fundusz Pracy. Od przyszłego roku dojdą jeszcze wpływy z tzw. daniny solidarnościowej – czteroprocentowego podatku od nadwyżki dochodów powyżej miliona złotych rocznie. Wobec zdecydowanej niechęci PiS-u do jakiejkolwiek poważnej progresji podatkowej te właśnie pieniądze mają wystarczyć i na wspieranie niepełnosprawnych, i na regularną wypłatę trzynastych emerytur.
Senat usiłował zablokować takie rozszerzenie zastosowania funduszu: poprawkę w tej sprawie zgłosili Marek Borowski (KO) oraz Jan Filip Libicki (PSL) i przeszła ona także głosami części senatorów z PiS. W Sejmie upadła. Wcześniej doszło do dramatycznej konfrontacji między Iwoną Hartwich, niegdyś liderką protestu rodziców osób niepełnosprawnych, a obecnie posłanką Koalicji Obywatelskiej, a ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej Marleną Maląg. – Wczoraj jeszcze państwo dzieliliście się opłatkiem, dziś pozbawiacie osoby z niepełnosprawnościami szansy na odrobinę lepszego życia. Bo czym miał być fundusz solidarnościowy, to ja doskonale wiem, ale państwo również wiedzą, z czego wynikał. Powstał wyłącznie w celu pomocy osobom z niepełnosprawnościami. To była wasza odpowiedź na nasz protest – mówiła Hartwich.
– To rząd Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy pokazał, że tworzy szeroką koalicję na rzecz wsparcia osób niepełnosprawnych – odpowiedziała w typowym stylu Maląg. Przekonywała następnie, że PiS przekazał na rzecz niepełnosprawnych o 10 mld złotych więcej, niż poprzednicy. Później, już podczas głosowania, PiS spokojnie przeforsował swoje.
– Pomysł, żeby z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych finansować 13 emeryturę to właśnie cała prawda o „socjalnej” i „opiekuńczej” twarzy Prawa i Sprawiedliwości! Za ich wyborcze obietnice bez pokrycia zapłacą nie miliarderzy i korporacje, ale NIEPEŁNOSPRAWNI! Taktyka „dziel i rządź” wobec emerytów i osób z niepełnosprawnościami to bezduszny cynizm – komentowała projekt posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, gdy po raz pierwszy został on zgłoszony w Sejmie.
Również Piotr Szumlewicz, przewodniczący centrali Związkowa Alternatywa i specjalista w sprawach polityki społecznej, nie ma wątpliwości, że działania PiS są niesprawiedliwe i nieetyczne.
– Rząd sprawi przedwyborczy prezent relatywnie ubogiej grupie z środków przeznaczonych pierwotnie dla grupy jeszcze biedniejszej. Władza nie ma żadnej całościowej wizji świadczeń społecznych, a jedynie dosypuje pieniądze na wybranych obszarach, aby czasowo powstrzymać niezadowolenie społeczne lub zmobilizować swój elektorat do udziału w wyborach. Trzynasta emerytura to wzorcowy przykład świadczenia, które nie rozwiązuje żadnego problemu i nie poprawia trwale sytuacji emerytów. Zamiast wprowadzić trwały mechanizm waloryzacji emerytur, władza przeleje jednorazowo gotówkę seniorom tuż przed wyborami prezydenckimi – zauważa związkowiec w rozmowie z Portalem Strajk. Szumlewicz przypomina również, że hojność PiS na polu wydatków socjalnych to mit.
– Z danych Eurostatu wynika, że Polska wciąż wydaje na politykę społeczną ponad 7 pkt proc. mniej niż wynosi średnia unijna, a na dodatek wydatki w 2017 r. spadły w porównaniu z 2016 r. PiS nie dokonał więc żadnego przewrotu w polityce społecznej, a wręcz na wielu jej obszarach nastąpił regres – podsumowuje.

Sąd Najwyższy otwiera furtkę do karania hierarchów kościelnych chroniących pedofili
Ten ważny wyrok Sądu Najwyższego może stać się początkiem całego procesu, który oczyściłby…
Ej no, ale socjalizm to nie tylko socjal! Firmy państwowe, spółdzielnie, marginalizacja prywatnej-indywidualnej własności środków produkcji – to jest istota ekonomii socjalistycznej.
Zawsze chciałam parafrazując Palmego („nie chodzi o to, by nie było bogatych, ale o to by nie było biednych”) żyć w takim kraju gdzie socjalu nie będzie, bo nie będzie potrzebny. To jest klisza rozpowszechniana przez liberałów, że socjal socjal i że socjalizm=socjal. No nie!