Prezydent Serbii Aleksnadr Vućić, premier Ana Brnabić i członkowie rządu wzięli udział w uroczystych obchodach 19 rocznicy natowskich bombardowań z 1999 roku.
Wcześniej kwiaty pod pomnikiem ku czci zabitej w nalotach NATO 3-letniej Milicy Rakić i innych dziecięcych ofiar złożył wicepremier i minister MSW Serbii Nebojsza Stefanowić i minister innowacji Nenad Popowić. W Belgradzie rządowa delegacja położyła kwiaty pod budynkiem serbskiej telewizji, gdzie 23 kwietnia 1999 roku zginęło od bomb sojuszu Północnoatlantyckiego 16 dziennikarzy.
– Gdy minęło 19 lat od przestępstwa i nie ma ani winnych ani osądzonych, pozostały tylko ofiary. (…) Każdego 24 marca pamiętamy morderstwo naszego narodu. (…) Tutaj i w całej Serbii zostali zabici ludzie, dwa i pół tysiąca ludzi, których zamieniają w liczby, w błąd statystyczny, w konieczne straty. Za każdym razem, kiedy oni będą przytaczali liczby, my wypowiemy imię – w poruszającym przemówieniu mówił lider Serbii.
19 lat temu NATO bez zgody ONZ napadło na Jugosławię. Zginęło 2,5 tysiąca ludzi, w tym 89 dzieci, 12 tysięcy zostało rannych, a środowisko, na skutek użycia zubożonego uranu, poniosło ogromne straty, których skutki będą o sobie dawały znać jeszcze przez pokolenia. Straty wyniosły od 30 do 100 miliardów dolarów.
Według badań opinii 84 proc. Serbów jest przeciwko wstąpieniu ich kraju do NATO, a 62 proc. nie przyjęłoby przeprosin ze strony sojuszu.