Dragoslav Miša Ognjanović miał prawie 57 lat. Był jednym z obrońców, którzy zdecydowali się reprezentować przed haskim trybunałem jugosłowiańskiego przywódcę (ostatecznie „Slobo” został pośmiertnie oczyszczony z zarzutów). Został zamordowany w nocy 29 lipca w Belgradzie. Na znak żałoby i protestu serbscy adwokaci od dziś postanowili nie pracować przez tydzień.

Serbska Rada Adwokacka przygotowała oświadczenie, w którym wzywa ministerstwa sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa, jednocześnie wyraża zaniepokojenie faktem, że zawód adwokata zaczął w istocie wiązać się z ryzykiem utraty życia i zdrowia.

„Najnowsze zabójstwo z serii zbrodni, które pozostały niewykryte, zmusza nas do wezwania serbskich władz, aby uczyniły wszystko co w ich mocy w celu wykrycia mordercy” – napisali prawnicy.
Ognjanović został zastrzelony przez nieznanego sprawcę pod swoim domem w dzielnicy Nowy Belgrad.

Postrzelony został również jego 26-letni syn. Był jednym z najbardziej cenionych serbskich adwokatów, często wynajmowanym przez bogatych mafiosów. Reprezentował w sądzie różne postaci z lokalnego światka przestępczego, czym również mógł narazić się walczącym ze sobą gangom. Wskazywałby na to sposób, w jaki zginął. Serbskie media wprost nazwały zamach na Ognjanovicia „egzekucją”. Policja ocenia, że „jest to wynik trwającej podziemnej wojny”, o władzę nad rynkiem narkotykowym. Kilku jego bossów zamordowany adwokat reprezentował przed wymiarem sprawiedliwości.

Prawnicy w swoim oświadczeniu zwrócili uwagę na bezradność państwa wobec mafijnych porachunków.

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić zwołał konferencję prasową, podczas której potwierdził, że śledczy „natrafili już na pewne poszlaki”, obiecał również, że państwo „bardziej przyłoży się” do walki ze zorganizowanymi grupami przestępczymi. Na razie cały Nowy Belgrad jest obstawiony przez policję.
W ramach strajku adwokaci odmówili reprezentowania podczas rozpraw sądowych i w urzędach w przypadku spraw innych niż przemoc w rodzinie oraz postępowań grożących przedawnieniem.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…