„Jeśli rząd poważnie traktuje suwerenność demokratyczną naszego państwa, nie powinien zapraszać Grenella na rozmowy przy kawie, tylko natychmiast wyrzucić z kraju” – tak o nowym ambasadorze Stanów Zjednoczonych w Berlinie wypowiedziała się dla „Die Welt” Sahra Wagenknecht, współprzewodnicząca grupy parlamentarnej Die Linke. Wszystkie lewicowe partie niemieckie żądają odwołania Richarda Grenella. Rząd jest mocno zakłopotany całą sprawą.
Grenell został oskarżony o „ingerencję w sprawy wewnętrzne Niemiec”, pogarszanie i tak już niezbyt dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i odgrywanie roli „wicekanclerza” lub „namiestnika podległej prowincji”.
Poszło m.in. o wywiad, którego ambasador udzielił portalowi amerykańskiej alt-prawicy Breitbart, w którym wyznał, że będzie aktywnie „popierać twardą prawicę” w Europie i w Niemczech, gdzie jest ambasadorem od miesiąca. Ponadto Grenell rozpoczął „dziwny zwyczaj” przyjmowania w ambasadzie szefów rządów zagranicznych, przyjeżdżających do kanclerz Angeli Merkel.
Socjaldemokrata z SPD Martin Schulz tweetował dziś: „Gdyby niemiecki ambasador w Waszyngtonie mówił, że przyjechał, by popierać partię demokratyczną, zostałby natychmiast odesłany”. Wcześniej nazwał Grenella „oficerem kolonialnym skrajnej prawicy”.
Nawet rząd daje do zrozumienia, że nie jest zadowolony. Jürgen Hardt, który w konserwatywnej partii Angeli Merkel odpowiada za politykę zagraniczną, powiedział dziś, że „Grenell chce wzmocnić te nurty w Europie, które chcą zatrzymać lub odwrócić proces integracji europejskiej”. Berlin zwrócił się oficjalnie do ambasadora o „wyjaśnienia”. Zarzutom o „brak zachowania neutralności przedstawicielstwa dyplomatycznego” towarzyszą pretensje o rozmowy z gośćmi kanclerz.
Np. wczoraj ambasador przyjmował Beniamina Netanjahu, premiera Izraela, który wyszedł ze spotkania z Angelą Merkel. Netanjahu ją straszył, że jeśli Niemcy nie przestaną opowiadać się za utrzymaniem umowy atomowej z Iranem, wojna na Bliskim Wschodzie spowoduje kolejną falę uchodźców do Niemiec. Prezydent Trump jednostronnie zerwał tę umowę.
Podobnie ambasador podjął inicjatywę zaproszenia na śniadanie austriackiego kanclerza Sebastiana Kurza, który przyjedzie na rozmowy z Merkel 13 czerwca. Grenell nazywa Kurza „gwiazdą rocka” i „uwielbia” go za zawarcie koalicji ze skrajną prawicą, krytykującą politykę imigracyjną kanclerz Merkel.
W Ameryce Richard Grenell jest znany jako otwarty gej, zwolennik małżeństw homoseksualnych i wielki zwolennik polityki Donalda Trumpa oraz skrajnej prawicy. Senat długo ociągał się z nominowaniem go. Za Busha był rzecznikiem misji amerykańskiej w ONZ, oskarżono go wtedy o „seksizm”.