Site icon Portal informacyjny STRAJK

Słowacja ma swoją pierwszą prezydentkę

Pierwsza kobieta na stanowisku prezydenta Słowacji, fot. wikimedia

Zuzana Czaputova kojarzy się z dwiema dziedzinami: ochroną środowiska oraz obroną praw obywatelskich. Pierwsza kobieta stojąca na czele Słowacji ma również bardzo liberalne poglądy w kwestiach obyczajowych. Nazywana jest „słowacką Erin Brokovich”, ale czasem również… „Macronem w spódnicy”.

W drugiej turze wyborów prezydenckich w ubiegłą sobotę zdobyła 58,4 proc. głosów, pokonując wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Marosza Szefczovicza, który bezskutecznie próbował walczyć o głosy osieroconych populistów po wycofaniu się z wyborów skrajnie prawicowych kandydatów Stefana Harabina i Mariana Kotleby.

Do niedawna wiceprzewodnicząca Postępowej Słowacji, Czaputova jest laureatka tzw. Zielonego Nobla – za walkę z nielegalnym wysypiskiem śmieci w Pezinoku, 23 km od Bratysławy. Udało jej się zebrać i przekazać do PE 8 tys. podpisów oburzonych mieszkańców. Wkrótce TSUE przyznał im rację, podobnie jak słowacki Sąd Najwyższy. Walka sądowa trwała 14 lat – firmą, która zasadzała się na budowę wysypiska, było przedsiębiorstwo należące do biznesmena Mariana Kocnera (to jego interesy prześwietlał zamordowany dziennikarz Jan Kuciak).

Na swoją następczynię namaścił Czaputovą ustępujący prezydent Andrej Kiska, najzagorzalszy wróg Roberta Ficy. Nowa prezydentka stawia przede wszystkim na walkę z korupcją i interesami miejscowych oligarchów. Prócz tego stawia na równość w życiu polityczno-społecznym. Gdy dowiedziała się, że wygrała wybory, wygłosiła podziękowanie nie tylko po słowacku, ale też w językach mniejszości m.in. w romskim. Popiera integrację z UE, a także prawa osób LGBT. Można się spodziewać, że „jej” Słowacja pozostanie liberalna gospodarczo i obyczajowo.

[paypal
Exit mobile version