Prezydent Słupska chce zadbać o zdrowie najmłodszych mieszkańców. Jesienią wszystkie dzieci ze szkół podstawowych zostaną zbadane przez ściągniętych z Warszawy dentystów. Wkrótce potem mają powstać gabinety stomatologiczne w szkołach. Na razie jeden na trzy placówki.
„Pamiętacie, że kiedyś dentysta był w każdej większej szkole?” – zapytał na swoim Facebooku Robert Biedroń. I nie skończyło się na słowach. We wrześniu i październiku do Słupska w specjalnych dentobusach przyjadą stomatologowie. Jest to efekt współpracy włodarza pomorskiego miasta z warszawską fundacją „Wiewiórki Julii”. Koszty przejazdu, noclegów i narzędzi dentystycznych pokryje magistrat. Łącznie będzie to 15 tys. zł. – Po 3 zł na dziecko, udało nam się zrobić dobry interes – powiedział portalowi gp24.pl Robert Biedroń. Rodzice małych słupszczan nie będą musieli ponosić żadnych kosztów.
Wizyta dentystów to dopiero początek zmian w opiece dentystycznej, które chce wprowadzić prezydent. Od 2016 roku do słupskich szkół podstawowych wrócą gabinety dentystyczne. Władze zamierzają stworzyć co najmniej jeden na trzy szkoły.
Tymczasem według danych Ogólnopolskiego Monitoringu Zdrowia Jamy Ustnej stan uzębienia polskich dzieci i młodzieży jest katastrofalny. Zepsute zęby ma ponad 85 proc. 6-latków i 95 proc. 18-latków. – W Polsce mamy do czynienia z epidemią próchnicy u dzieci – alarmuje rzecznik praw dziecka, Marek Michalak.
Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…