Znana radykalna posłanka PiS Anna Sobecka jest gotowa wystąpienie o wycofanie filmu „Kler” z kin. Nie mogła lepiej przysłużyć się popularyzacji obrazu.
Posłanka jest oburzona wymową filmu w reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Cytowana przez wp.pl Sobecka grzmi:
– Według Smarzowskiego księża to grupa zakłamanych, pazernych, bezideowych alkoholików, zainteresowanych jedynie seksem.
Anna Sobecka na razie wystąpiła do ministerstwa kultury z interpelacją, w której żąda wyjaśnień. Owszem, łaskawie zauważa takie pojęcie, jak „swoboda artystyczna”, ale zaznacza, że budzi jej zastrzeżenia dofinansowanie z „pieniędzy podatników”. Posłanka ma na myśli dofinansowanie „paszkwilanckiej produkcji” przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. I choć Ministerstwo Kultury ustami Piotra Glińskiego zapewniło, że nie dało na produkcję „Kleru” ani grosza, to Sobecka żąda wyjaśnień, jakimi kryteriami kierowano się decydując o pomocy finansowej dla filmu przez instytucje podległą resortowi Glińskiego.
Dyrektorka PISF, Magdalena Sroka, została odwołana przez ministra kultury po przyznaniu dotacji dla Smarzowskiego.
Akcja Anny Sobeckiej, a wcześniej księdza Isakowicza-Zalewskiego, osiągnęły na razie jedynie ten skutek, że wzbudziły ogromne zainteresowanie publiczności. Można oczekiwać, że na pierwsze seanse będą szły tłumy, bo już teraz bilety zostały wykupione w przedsprzedaży. Krytycy na festiwalu polskich filmów w Gdyni wskazują na doskonały odbiór pokazów przedpremierowych.
Można oczywiście oczekiwać, że w sklerykalizowanej Polsce film zostanie zakazany, ale nikt nie odbierze mu popularności, jaką zapewniają mu nadgorliwi przykościelni cenzorzy.