Aż trzy agencje ONZ ostrzegają, że jeśli natychmiast nie zostaną podjęte działania pomocowe, może się powtórzyć sytuacja z 2011 roku, kiedy brak żywności doprowadził do śmierci ćwierci miliona ludzi.
Ceny żywności w Somalii gwałtownie rosną, trwa też wyjątkowo dotkliwa susza, a prognozy nie przewidują poprawy sytuacji; wiadomo też już teraz, że dotarcie do wszystkich potrzebujących będzie bardzo trudne. Jeśli nie nadejdzie „natychmiastowa i znacząca” pomoc, kraj dotknie podobna katastrofa, jak sześć lat temu.
Według informacji ONZ, obecnie aż 3 mln Somalijczyków jest zagrożonych brakiem żywności, dwukrotnie więcej niż pół roku temu. 363 tys. dzieci jest tak niedożywionych, że wymaga leczenia, wśród nich ponad 70 tys. jest na trzecim, najostrzejszym etapie. David Trenchard, somalijski przedstawiciel Organizacji Żywności i Rolnictwa, agencji ONZ, zapowiada, że będzie jeszcze gorzej.
– Ostatnie raporty pokazują, że do wielu prowincji Somalii głód nadejdzie w najbliższych miesiącach. Komunikaty nie mogłyby być jaśniejsze, nie da się wyraźniej stwierdzić, że sytuacja jest dramatyczna – mówi.
Tłumaczy także, że konieczne są natychmiastowe, skoordynowane działania rządu, organizacji międzynarodowych i krajowych. Przede wszystkim trzeba podjąć interwencje na terenach rolniczych, niezwykle istotna jest pomoc w utrzymaniu zwierząt gospodarskich, tak żeby rodziny nie były zmuszone do tego, żeby się ich pozbyć, co najczęściej robią po prostu zabijając je na mięso.
Somalia nie jest jedynym krajem, który przeżywa obecnie podobny kryzys, tak wielu ludzi naraz nie głodowało na świecie od dekad; szacuje się, że w tej chwili ONZ szacuje tę liczbę na 70 mln. Żywności brakuje także w Nigerii, która cierpi po dobiegającej końca wojnie domowej z terrorystyczną grupą Boko Haram, w Jemenie, gdzie trwa wojna pomiędzy szyickimi rebeliantami Huti, wspieranymi przez Iran, a rządem i jego sojusznikami z Arabii Saudyjskiej oraz w Sudanie Południowym. Przyczyną kryzysu są jednak nie tylko konflikty zbrojne, ale przede wszystkim zmiany klimatyczne. Najsilniejszy w historii El Nino doprowadził do koszmarnej suszy w Somalii, ale także w Etiopii i Kenii.
W Somalii poza żywnością brakuje także wody – 200-litrowa beczka niezbędnego do życia płynu kosztuje aż 15 dol. Trzy czwarte zwierząt hodowlanych zmarło z braku wody, o 75 proc. zmniejszyły się plony z rolnictwa, a ceny żywności kompletnie nie odpowiadają możliwościom nabywczym mieszkańców kraju. Co więcej, wiosenne deszcze mają być mniej obfite niż zwykle. Wszystkie organizacje humanitarne przypominają sytuację z 2011 roku, kiedy brak reakcji ze strony świata doprowadził do śmierci ok. 260 tys. ludzi, z czego 130 tys. stanowiły dzieci. ONZ tym razem oszacował potrzeby na 300 mln dol., niestety zbieranie kwot, potrzebnych na ratowanie życia idzie opornie – znacznie trudniej niż środków na interwencje zbrojne.