Site icon Portal informacyjny STRAJK

Somalia: Asz-Szabab uderza ponownie. 43 ofiary

SOMALIA, Mogadishu: In a photograph released by the African Union-United Nations Information Support Team 06 August 2012, a soldier of the African Union Mission in Somalia (AMISOM) keeps guard inside the seaport of the Somali capital Mogadishu. August 06 is the one-year anniversary marking the date that Al-Qaeda-affiliated extremist group Al Shabaab withdrew from fixed positions in Mogadishu after having steadily lost territory to forces of the Transitional Federal Government (TFG) backed by troops from the African Union Mission in Somalia (AMISOM), ending their draconian stranglehold on the capital and its population. In the last 12 months, residents of Mogadishu have enjoyed the longest period of relative peace in their city for 20 years, with re-building and re-generation work taking place all over the city and businesses and a semblance of normal daily life returning to the now busy streets of the war-shattered Horn of Africa capital. AU-UN IST PHOTO / STUART PRICE.

Jedna z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych na świecie, Asz-Szabab, somalijskie ramię Al-Kaidy, nie daje za wygraną. Mimo porażek i utraty kontroli nad krajem, wciąż jest zdolna do zamachów.  Tym razem samochód-pułapka wybuchł w bazie wojskowej etiopskich żołnierzy, służących dla Unii Afrykańskiej.

Różowym kolorem oznaczono tereny kontrolowane przez rząd Somalii, wspierany przez siły międzynarodowe, żółtobrązowym Somaliland, zielonym ziemie Khatumo, a szarym – miejsca, w których wciąż utrzymuje się Asz-Szabab/ rys. Ali Zifan

Dokładna liczba ofiar nie jest znana, z pewnością znaczną większość z nich stanowią etiopscy żołnierze. To właśnie oddziały tego kraju wkroczyły do Somalii w 2006 roku, wyrywając kraj spod władzy Unii Trybunałów Islamskich, radykalnej organizacji islamskiej. Samochód-pułapka z zamachowcami w środku wjechał na teren bazy wojskowej AMISOM (tak nazywana jest misja Unii Afrykańskiej w Somalii), doszło do strzelaniny, a potem wybuchu. Na razie mówi się o 43 ofiarach śmiertelnych, jednak w przeszłości zdarzało się, że w oficjalnych komunikatach umniejszano liczbę zabitych przez Asz-Szabab, żeby zmniejszyć poczucie zagrożenia, wywołane zamachami.

Organizacja, która wydzieliła się z Unii Trybunałów Islamskich, dąży do wprowadzenia w Somalii rządów opartych na najbardziej rygorystycznym rozumieniu sunnickiego islamu. Jest związana z Al-Kaidą, ma podobne metody działania i ideologię. W ciągu ostatnich lat straciła kontrolę nad znaczną większością kontrolowanych terenów, wciąż jednak – mimo interwencji wojsk Unii Afrykańskiej, w większości z Etiopii i Kenii – udaje jej się przeprowadzać skuteczne zamachy terrorystyczne. Działania przeciwko terrorystom wspierane są także przez Zachód, m.in. przez wojska amerykańskie i brytyjskie.

Do podobnej akcji doszło w obozie El Adde, pod kenijską granicą, w bazie AMISOM, w której znajdowali się kenijscy żołnierze. Wówczas Asz-Szabab udało się zabić ponad 100 osób – oficjalna liczba ofiar nigdy nie została ujawniona przez kenijską armię. Tydzień temu sekta uderzyła w hotel w Mogadiszu, stolicy kraju, gdzie zamordowano 15 osób, w tym dwóch posłów – prawdopodobnie był to odwet za śmierć dwóch ważnych dowódców organizacji, zabitych przez wojska somalijskie, wspierane przez amerykańskie lotnictwo.

Somalia jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie. 73 proc. ludności żyje w skrajnym ubóstwie, zaledwie 42 proc. dzieci w wieku szkolnym ma dostęp do edukacji i tylko co trzeci uczeń jest dziewczynką. Zaledwie co trzeci Somalijczyk potrafi czytać i pisać. Kraj od lat 90. targany jest kolejnymi wojnami domowymi. Jego dwie prowincje funkcjonują jako de facto niezależne państwa. Są to:  Somaliland na północy, który ogłosił niepodległość w 1991 roku i sąsiadujący z nim Puntland, który wypowiedział posłuszeństwo rządowi w Mogadiszu w 1998 r.  Somaliland i Puntland nie są uznawane przez wspólnotę międzynarodową, co utrudnia ich rozwój i nie pozwala na skuteczną walkę z organizacjami ekstremistycznymi na ich terytorium.  Cztery lata temu autonomię ogłosiła także prowincja Khatumo. W 2011 roku przez kraj przeszła fala głodu, która zabiła 260 tys. ludzi; wciąż szacuje się, że około miliona Somalijczyków potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej.

Exit mobile version