Za wprowadzeniem rozszerzenia programu 500+ o świadczenie dla rodzin z jednym dzieckiem chce nieco ponad połowa Polaków pytanych o to w badaniu. Najczęściej są to osoby o niskich dochodach.
Serwis rp.pl, związany z dziennikiem “Rzeczpospolita”, opublikował wyniki badania sondażowego, jakie zlecił do przeprowadzenia agencji SW Research. Przedmiotem badania był stosunek Polek i Polaków do zapowiedzianego tydzień temu przez Jarosława Kaczyńskiego uzupełnienia programu 500+ o przyznanie popularnego świadczenia również rodzinom z jednym dzieckiem. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 800 osób w dniach 26-27 lutego, a więc kilka dni po ogłoszeniu tej propozycji przez szefa PiS na konwencji wyborczej.
Ogółem za przyznaniem 500 plus na pierwsze dziecko opowiedziało się niewiele ponad połowa respondentów: 55 proc. 32 proc. sprzeciwiło się takiemu rozwiązaniu, a 13 proc. badanych nie miało na ten temat zdania.
Piotr Zimolzak z SW Research wskazał też na inne wnioski płynące z sondażu. Wśród respondentów zwolennikami przyznania świadczenia na pierwsze dziecko były najczęściej osoby o najniższym poziomie wykształcenia i o niskich dochodach. W pierwszej grupie za rozszerzeniem 500+ opowiada się 65 proc. Wśród osób o dochodzie netto 1001-2000 zł miesięcznie na “tak” jest 64 proc.
Zwolenniczkami rozwiązania są częściej kobiety (56 proc.) niż mężczyźni. Opowiadają się za nim też częściej osoby ze wsi i miast liczących do 20 tys. mieszkańców (60 proc.). Wśród grup wiekowych zwolennicy 500+ na pierwsze dziecko to najczęściej osoby wieku 35-49 lat.
Zgodnie ze słowami premiera Mateusza Morawieckiego pierwsze wypłaty świadczenia dla rodzin z jednym dzieckiem mają ruszyć już w lipcu tego roku, mimo że wcześniej uchwalony budżet tego nie przewidywał.
W mediach trwa dyskusja, czy rządowi uda się skutecznie sfinansować rozszerzenie programu, który według szacunków ma kosztować budżet dodatkowe 18 mld zł. Pojawiły się też zarzuty, że nowa socjalna propozycja PiS jest bardziej przejawem gry przedwyborczej niż wrażliwości społecznej, ponieważ wcześniej rząd dawał do zrozumienia, że wprowadzenia 500+ na pierwsze dziecko nie będzie, bo jest to niemożliwe do sfinansowania. Tymczasem okazało się, że tuż przed wyborami europejskimi pieniądze na to jednak się znajdą.
Wyjaśniać próbowała to Beata Mazurek, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. Środki finansowe mają pochodzić z uszczelnienia VAT: – W 2015 roku nie mogliśmy wprowadzić tego programu, bo nie było możliwości finansowych, bo była luka VAT-owska. Musieliśmy najpierw zdobyć pieniądze na te propozycje. Jesteśmy dobrymi gospodarzami, potrafimy tymi pieniędzmi zarządzać i dziś te pieniądze są i możemy je przekazać Polakom.