Pani Katarzyna, urzędniczka z Szamotuł, nie uniknie konsekwencji za swój akt szeroko zakrojonej dywersji.

Kolega pracującej w Urzędzie Miasta i Gminy w Szamotułach urzędniczki upublicznił na Twitterze pismo, w którym zastępca burmistrza zwraca się do wydziału finansowo-budżetowego o potrącenie z kwietniowej pensji niepokornej pracownicy odpowiedniej sumy. W urzędzie obowiązuje bowiem elektroniczna ewidencja czasu pracy. I nie ma przebacz.

Kiedy sprawą zainteresowały się media, wydział promocji urzędu wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił:

„Czas pracy poszczególnych pracowników ustalany jest na podstawie rejestracji wejść i wyjść za pomocą indywidualnych kart elektronicznych przypisanych poszczególnym pracownikom. W tym stanie rzeczy w przypadku ustalenia na podstawie rejestracji elektronicznej niedoboru czasu pracy w stosunku do obowiązującego pracownika wymiaru czasu pracy w danym okresie rozliczeniowym, za czas niewykonywania pracy wynagrodzenie pracownika ulega odpowiedniemu obniżeniu „. Ciekawe, czy gdyby pani Katarzyna przyszła 2 minuty wcześniej, dostałaby już nadgodziny?

„Pracownikom znany jest obowiązek przestrzegania czasu pracy i reguły jego ustalania, które dotychczas nie wzbudzały żadnych kontrowersji. Nadmienić należy, że przypadki potrącenia pracownikom Urzędu wynagrodzenia za czas nieprzepracowany, miały już miejsce niejednokrotnie i dotyczyły także pracownika, który upublicznił pismo do niego skierowane” – czytamy dalej w dokumencie podpisanym przez szefa działu Rafała Stachowiaka.

Nie wiadomo, ile dokładnie potrącą z pensji pani Katarzyny. Ale to nie jedyna niewiadoma. Internauci mają więcej pytań, które pozostały bez odpowiedzi. Oto niektóre z nich:

„A ten tusz i papier był droższy od dwóch minut?”, „Proces płodzenia tego pisma był zapewne dłuższy, niż nieobecność pracownicy”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Obowiązkiem pracownika jest być na stanowisku pracy o oznaczonej porze. Spóźnienie zawsze i wszędzie jest karane. W niektórych przypadkach można odpracować (o ile obowiązuje elastyczny czas pracy) można stracić część premii czy zarobku dziennego. Kwestia regulaminu wynagradzania.
    W przypadku częstych spóźnień – pracodawca ma prawo zastosować kary dyscyplinarne do zwolnienia z pracy włącznie.

    Po co więc młócić słomę?
    Spóźnienie było faktem, kara też i jeżeli jest to zgodne z ustawami i regulaminem wewnętrznym – to szkoda papieru (przestrzeni na serwerze) do opisywania przypadku

    1. Po nic. Pracownicy punkt 15 powinni odbijać się na drzwiach wyjściowych.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…