Site icon Portal informacyjny STRAJK

Spóźniła się do pracy dwie minuty. Potrącą jej z pensji

fot. pexels.com

Pani Katarzyna, urzędniczka z Szamotuł, nie uniknie konsekwencji za swój akt szeroko zakrojonej dywersji.

Kolega pracującej w Urzędzie Miasta i Gminy w Szamotułach urzędniczki upublicznił na Twitterze pismo, w którym zastępca burmistrza zwraca się do wydziału finansowo-budżetowego o potrącenie z kwietniowej pensji niepokornej pracownicy odpowiedniej sumy. W urzędzie obowiązuje bowiem elektroniczna ewidencja czasu pracy. I nie ma przebacz.

Kiedy sprawą zainteresowały się media, wydział promocji urzędu wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił:

„Czas pracy poszczególnych pracowników ustalany jest na podstawie rejestracji wejść i wyjść za pomocą indywidualnych kart elektronicznych przypisanych poszczególnym pracownikom. W tym stanie rzeczy w przypadku ustalenia na podstawie rejestracji elektronicznej niedoboru czasu pracy w stosunku do obowiązującego pracownika wymiaru czasu pracy w danym okresie rozliczeniowym, za czas niewykonywania pracy wynagrodzenie pracownika ulega odpowiedniemu obniżeniu „. Ciekawe, czy gdyby pani Katarzyna przyszła 2 minuty wcześniej, dostałaby już nadgodziny?

„Pracownikom znany jest obowiązek przestrzegania czasu pracy i reguły jego ustalania, które dotychczas nie wzbudzały żadnych kontrowersji. Nadmienić należy, że przypadki potrącenia pracownikom Urzędu wynagrodzenia za czas nieprzepracowany, miały już miejsce niejednokrotnie i dotyczyły także pracownika, który upublicznił pismo do niego skierowane” – czytamy dalej w dokumencie podpisanym przez szefa działu Rafała Stachowiaka.

Nie wiadomo, ile dokładnie potrącą z pensji pani Katarzyny. Ale to nie jedyna niewiadoma. Internauci mają więcej pytań, które pozostały bez odpowiedzi. Oto niektóre z nich:

„A ten tusz i papier był droższy od dwóch minut?”, „Proces płodzenia tego pisma był zapewne dłuższy, niż nieobecność pracownicy”.

Exit mobile version