Site icon Portal informacyjny STRAJK

Sprawa George’a Floyda: policjanci, którzy pomagali go unieruchomić, nadal nie widzą w tym nic złego

Lorie Shaull/Flickr

Dobiega końca proces drugi proces w sprawie śmierci George’a Floyda. W pierwszym Derek Chauvin, policjant, który dusił Floyda kolanem, został uznany za winnego i skazany na 22,5 lat więzienia. Teraz sąd rozstrzygnie, czy i na jaką karę skazać jego kolegów z patrolu.

  J Alexander Kueng, Thomas Lane i Tou Thao przez całe postępowanie nie przyznali się do winy. Pierwszy z wymienionych podczas fatalnej interwencji siedział na plecach Floyda, dociskanego kolanem do chodnika. Drugi trzymał Floyda za nogi. Trzeci przeganiał przypadkowych przechodniów i gapiów. Podczas mów końcowych ich obrona twierdziła, że zrobili dla zatrzymywanego Floyda wszystko, co wydawało im się najlepsze w danym momencie. Ufali też, że Derek Chauvin, zdecydowanie najbardziej doświadczony w patrolu, wie, co robi.

Oskarżenie jest innego zdania. – Postanowili nie przeszkadzać koledze, zamiast wykonywać swój obowiązek, nawet gdy skutkiem tego wyboru była śmierć człowieka – powiedziała prokurator federalna Marta Sertich. – Postanowili nic nie robić i ich postanowienie doprowadziło do śmierci pana Floyda.

Obrońcy: tragedia, ale nie zbrodnia

Oskarżeni zaprzeczają, jakoby mieli przyczynić się do śmierci Floyda i jakoby mieli odmówić mu pomocy medycznej. Obrońca oskarżonego Thao stwierdził, że cała sytuacja to tragedia, ale nie zbrodnia policjantów. Oskarżenie dowodzi, że wszyscy trzej doskonale widzieli, że Derek Chauvin jest wobec Floyda nadmiernie brutalny i stwarza zagrożenie dla jego życia. Jako niżsi rangą woleli jednak nie interweniować. Nagranie z miejsca zdarzenia pokazuje, że funkcjonariusz Thao kłóci się z przechodniami i wyśmiewa zaniepokojone osoby. Lane z kolei zastanawia się, czy Floyd nie powinien zostać ułożony w innej pozycji… ale nie przeszkadza Chauvinowi dalej uciskać jego szyi i dalej przytrzymuje mu nogi.

Według prokuratury nawet zdrowy rozsądek i ludzka przyzwoitość nakazałyby oskarżonym zauważyć, że na ich oczach dokonuje się zabójstwo – i interweniować.

Co im grozi?

Jeśli trzej policjanci zostaną uznani za winnych nieudzielenia pomocy oraz naruszenia praw obywatelskich George’a Floyda, mogą pójść do więzienia na długo. Czeka ich też osobna sprawa – o pomocnictwo w zabójstwie.

Derek Chauvin uciskał szyję Floyda przez ponad dziewięć minut, ignorując skargi mężczyzny („Nie mogę oddychać!”). Po śmierci Floyda w całych Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami wybuchły protesty antyrasistowskie. Kilka miast zdecydowało się na zmniejszenie budżetu policji. Upadały pomniki dawnych polityków i generałów o rasistowskich poglądach. Amerykańska policja nadal jednak słynie z brutalności, zwłaszcza wobec Czarnych. Po śmierci Floyda miały miejsce kolejne wstrząsające przypadki śmierci bezbronnego obywatela podczas interwencji.

Exit mobile version