Amerykański prezydent Donald Trump powtórzył swoją groźbę z lutego, tylko w ostrzejszej formie: jeśli państwa europejskie nie zabiorą swoich dżihadystów do siebie, Stany Zjednoczone wypuszczą ich na wolność, by mogli sami dotrzeć do Europy. Chodzi o więźniów obozów w północnej Syrii, pilnowanych przez lokalnego sojusznika Stanów Zjednoczonych, oddziały autonomii kurdyjskiej (Rożawy).

Żołnierze syryjskiej Al-Kaidy, 2018. voa

Siły kurdyjskie przetrzymują ok. 10 tys. więźniów-dżihadystów Państwa Islamskiego, z czego 80 proc. to Syryjczycy i Irakijczycy. Wśród pozostałych dwóch tysięcy są obywatele ok. 50 krajów, w tym ok. 800 z Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Kurdowie odmawiają sądzenia obcokrajowców. Chcą, by odebrały ich kraje ich pochodzenia, a żaden się do tego nie pali.

Nathan Sales, amerykański koordynator ds. walki z terroryzmem przy departamencie stanu, po groźbach Trumpa postraszył dodatkowo, że większość zatrzymanych dżihadystów „nie zrezygnowała ze swojej ideologii”, więc lepiej odebrać ich i osądzić w krajach pochodzenia, niż wypuszczać na wolność. Tym niemniej USA ”będą zmuszone” rozkazać to Kurdom, jeśli wezwania o repatriację więźniów nie odniosą skutku.

Na syryjska wojnę, od samych jej początków, pojechały dziesiątki tysięcy ochotników z całego świata. W Europie władze prowadziły wtedy ostrą medialną kampanię antysyryjską, patrzyły przez palce na wyjazdy radykalnych muzułmanów, gdyż celem zachodniej wojny była zmiana rządu w Syrii. Muzułmanie byli wręcz zachęcani do walki „z Hitlerem” (prezydentem Syrii Asadem). Olbrzymia większość dołączyła do Al-Kaidy, zaopatrywanej w broń przez kraje zachodnie, i później do Państwa Islamskiego.

Gdy po zamachach w Europie cel wojny zmienił się na walkę z dżihadystami, ich część została zatrzymana przez Amerykanów i Kurdów (w okupowanej nielegalnie przez USA wschodniej Syrii). Amerykanie szkolą tysiące dżihadystów na antysyryjskich bojowników (ze względu na dawny cel nr 1) w obozach w Syrii i zachodnim Iraku, ale nie biorą cudzoziemców.

paypal

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. O, i widać, że Kurdy nie znają wiekopomnych osiągnięć Towarzysza Feliksa Edmundowicza. A tu akurat jest to najlepsze rozwiązanie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…