Kolejna odsłona starć między policją a protestującymi od niedzieli ludźmi, żądającymi uwolnienia uczestnika konfliktu w Karabachu i działacza inicjatywy społecznej „Założycielski Parlament”.
Ponad 50 osób potrzebowało pomocy medycznej, jak informuje RIA Nowosti, powołując się na Ministerstwo Zdrowia Armenii, po nocnych starciach, jakie miały miejsce w Erywaniu ostatniej nocy. 28 z tych, którzy potrzebowali pomocy, to policjanci.
Nocne starcia zaczęły się od otoczenia posterunku z zakładnikami przez tłum rozwścieczonych osób i obrzucenia oddziałów policji kamieniami na kolportowaną w tłumie nieprawdziwą informację, że został zatrzymany jednej z protestujących. Następnie doszło do próby szturmu, bez użycia jednak broni. Oddziały policji odepchnęły nacierających.
Gniew protestującego tłumu wywoływany jest też problemami z dostarczaniem jedzenia napastnikom i zakładnikom. Do tej pory jedzenie przynosili policjanci, którzy wciąż negocjują z uzbrojonymi ludźmi, podczas gdy przebywający na posterunku zażądali, by robił to cieszący się ich zaufaniem deputowany do ormiańskiego parlamentu Nikol Pashinian.
W ostatnią niedzielę grupa uzbrojonych osób zaatakowała posterunek ormiańskiej policji i wzięła zakładników. Według danych policji, podczas ataku zginął jeden policjant, 5 zostało rannych, ranna została też jedna osoba z grupy atakujących. Wzięto czterech zakładników, wśród nich jest zastępca policji Armenii Wardan Egiuzarian i zastępca stołecznej policji Walerij Osipian. Uzbrojeni ludzie żądają wypuszczenia z aresztu uczestnika ostatniego konfliktu w Górskim Karabachu, Zhiraira Sefipiana, oskarżonego o kupienie i przechowywanie nielegalnie posiadanej broni.
Według niektórych źródeł do dotychczasowych żądań doszły kolejne: ustąpienia prezydenta kraju Serzha Sarkisiana