Dwaj słynni filozoficzni i polityczni adwersarze zmierzą się ze sobą na idee i słowa podczas biletowanej (sic!) debaty w Toronto.
W jednym “narożniku” – legendarny, choć często krytykowany przez „swoich”, guru współczesnej myśli lewicowej Slavoj Žižek. W drugim – popularny kanadyjski intelektualista Jordan Peterson, który w ciągu ostatnich kilku lat zdobył sławę jako bezkompromisowy krytyk politycznej poprawności. 19 kwietnia w Sony Center w Toronto ma dojść do wydarzenia opisywanego – nieco na wyrost – jako stracie filozoficznych gigantów. Debata między Žižkiem a Petersonem pt. “Szczęście: marksizm kontra kapitalizm” ma być biletowana.
O planowanym “pojedynku” poinformował Peterson na swoim kanale YouTube. Pełna konfrontacja będzie finałem serii szybkich ciosów retorycznych, które myśliciele wymieniali dotychczas między sobą niebezpośrednio, w poprzednich wypowiedziach. W listopadzie minionego roku podczas wydarzenia Cambridge Union Žižek nazwał Jordana Petersona swoim “wrogiem”.
Slavoj Žižek jest postacią światowej rangi, uznanym filozofem, profesorem w Instytucie Socjologii i Filozofii na Uniwersytecie w Lublanie. Jego myśl łączy psychoanalizę lacanowską ze swobodnie interpretowanym marksizmem i heglizmem. Zdobył popularność wyrazistością wypowiedzi, upodobaniem do kontrowersji i twierdzeniami uchodzącymi za prowokacyjne. Traktowany jest jako jeden z najważniejszych myślicieli lewicowych, chociaż niejednokrotnie głosił twierdzenia, które dużej części lewicy wydawały się nie do przyjęcia. Krytykował m.in. zinstytucjonalizowaną poprawność polityczną jako powierzchowną i mającą się faktycznie nijak do idei równości. Oburzenie wywołało oświadczenie Žižka w 2016 r., że w wyborach prezydenckich w USA głosowałby na Donalda Trumpa, bo Hillary Clinton uznał za większe zagrożenie dla współczesnego świata.
Kontrowersyjny Słoweniec jest autorem 80 książek. Sukces przyniósł mu “Wzniosły obiekt ideologii” (polskie wydanie: Wrocław, 2001 r). W Polsce zdobył rozgłos pozycją “Rewolucja u bram. Pisma Lenina z roku 1917″ (Warszawa, 2006). Jedną z jego specjalności jest filozoficzna interpretacja dzieł światowej kinematografii i zjawisk popkultury, którą zawarł m.in. w “Lacrimae rerum. Kieślowski, Hitchcock, Tarkowski” (Warszawa, 2007). Uchodzi za filozoficznego obrońcę przemocy politycznej w imię postępu (“W obronie przegranych spraw”, Warszawa 2008; “Przemoc: sześć spojrzeń z ukosa”, Warszawa 2010)
Dorobek Jordana Petersona, psychiatry klinicznego i profesora psychologii na Uniwersytecie w Toronto, wygląda blado na tle jego rywala. Jest autorem dwóch książek. Ostatnia z nich została przetłumaczona na język polski (“12 życiowych zasad: Antidotum na chaos”, Warszawa 2018). Peterson zdobył światową popularność wśród sympatyków prawicy dzięki eksponowaniu wrogiego stosunku do poprawności politycznej w social mediach i w materiałach na YouTube. Sławę zyskał w 2016 r. po tym jak bezpardonowo skrytykował politykę kanadyjskiego rządu w zakresie równości płci i prawny zakaz dyskryminacji osób LGBT.
Peterson jest jednym z niewielu intelektualistów chcących uchodzić za poważnych, którzy w swych diagnozach społeczno-politycznych na serio posługują się terminem “marksizm kulturowy”, wcześniej zarezerwowanym – wydawałoby się – tylko dla „niskopoziomowych” prawicowych publicystów. Na tym tle rozgorzał jego spór z Žižkiem, który Petersonowi zarzuca m.in. uleganie teoriom spiskowym.
19 kwietnia nie należy się zapewne spodziewać rozstrzygnięcia sporu o stosunek do marksizmu między lewicą a prawicą. Potyczka budzi jednak duże zainteresowanie wśród użytkowników politycznie zaangażowanych mediów społecznościowych.