Statek „Louise Michel” (to nazwisko XIX-wiecznej anarchistki francuskiej), ufundowany przez znanego artystę brytyjskiego Banksy’ego, który kilka dni temu wypłynął z Hiszpanii, by ratować migrantów na Morzu Śródziemnym, prosi o ratunek z powodu zbyt dużej liczby osób przebywających na pokładzie. Jest tam 219 uratowanych wraz z 10-osobową załogą. Ani Malta, ani Włochy nie odpowiadają na wołanie o pomoc.
Pierwsze dwie akcje ratunkowe „Louise Michel” – wyciągnięcie z nabierających wody łodzi pneumatycznych 219 osób – spowodowała niebezpieczne przeludnienie na niewielkim pokładzie. 33 osoby są zresztą z braku miejsca ciągnięte za statkiem, na tratwie. „Potrzebujemy natychmiastowej pomocy” – nadaje statek – „Jest już jedna osoba zmarła na pokładzie. Inni są poparzeni paliwem. Błąkali się po morzu wiele dni i są teraz pozostawieni sobie samym w strefie poszukiwań i ratunku Unii Europejskiej”.
W tej chwili statek Banksy’ego zatrzymał się o ok. 100 km na południowy wschód od włoskiej wyspy Lampedusa, na południe od Sycylii. Kapitanem „Louise Michel” jest Niemka Pia Klemp, która kierowała już wieloma statkami ratowniczymi na Morzu Śródziemnym. W zeszłym roku została oskarżona we Włoszech o „pomoc w nielegalnej imigracji”. Jej nowy statek jest niewielki (31 m długości), ale szybki, co pozwala skutecznie uciekać przed strzałami libijskiej straży przybrzeżnej, finansowanej przez Unię i wyszkolonej przez prywatne spółki wojskowe z Izraela.
Banksy’ego nie ma pokładzie. 10-osobowa załoga statku określa się jako „zespół działaczy antyrasistowskich i antyfaszystowskich, zwolennicy radykalnych zmian politycznych”. Według Lei Reisner, pielęgniarki na pokładzie, projekt ratowniczy „Louise Michel” jest przede wszystkim „feministyczny i anarchistyczny, gdyż pragnie bronić konwergencji walk na rzecz sprawiedliwości społecznej, w tym praw kobiet i LGBT, równości rasowej, praw migrantów, ochrony środowiska i praw zwierząt.”
W tym roku notuje się znaczny wzrost emigracji z Libii ze względu na trwającą tam wojnę, lecz jest też sporo wypłynięć z dotkniętej kryzysem Tunezji. Co najmniej 300 migrantów utonęło, ale te oficjalne dane kryją – według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji – dużo wyższą liczbę.