Eksperci amerykańskiego koncernu naftowego Exxon już w 1982 roku zorientowali się, że rozwój gospodarczy oparty na paliwach kopalnych doprowadzi do zwiększenia zawartości CO2 w atmosferze do rekordowego poziomu w roku 2020. Obserwatorium Mauna Loa na Hawajach właśnie podało, że dwutlenku węgla mamy najwięcej od 5 milionów lat. Szkoda tylko, że naukowcy teksańskiego giganta postanowili ukryć swoje ustalenia.
3 maja stacja Mauna Loa Observatory na Hawajach podała ponurą wiadomość. Po raz pierwszy w historii ludzkości stężenie CO2 osiągnęło 415 części na milion [ppm]. Pomiary utrzymywały się na tym poziomie do 13 maja, potem zawartość nieznacznie się zmniejszyła, ale wciąż pozostaje na rekordowym poziomie.
Początki homo sapiens szacuje się na około 190 tysięcy lat wstecz. Naukowcy twierdzą, że nigdy w tym okresie dwutlenku węgla nie było tak dużo. Ostatni raz podobne stężenie mogło występować 2,5 do 5 milionów lat temu w epoce pliocenu, kiedy poziom morza był o 25 metrów wyższy niż obecnie, a globalne temperatury były cieplejsze o 2-3 stopnie Celsjusza. W przeciwieństwie do tamtych czasów, rejestrowana obecnie emisja dwutlenku węgla jest wynikiem działalności człowieka, który emituje atmosfery zanieczyszczenia pochodzące ze spalania surowców kopalnych.
Według serwisu InsideClimate News, badacze korporacji Exxon wiedzieli już 37 lat temu, że dalsze zużywanie paliw kopalnych jako podstawowych surowców energetycznych doprowadzi świat na skraj klimatycznej apokalipsy, czyli dokładnie do momentu, w którym znajdujemy się teraz. Firma modelowała wzrost wydobycia węgla, ropy naftowej i gazu, korelując te czynniki ze wzrostem emisji CO2. W ujawnionym dokumencie znajdujemy wykresy opisane uwagami na temat wpływu ocieplania się klimatu na społeczeństwa krajów równikowych, a także na rolnictwo i topnienie pokrywy lodowej Antarktyki. Badacze przewidzieli, że wystarczy 100 lat do ogrzania Ziemi o 3 stopnie Celsjusza.
Pomimo tej wiedzy firma zdecydowała się nie zmieniać ani nie dostosowywać do potrzeb ekologicznych swojego modelu biznesowego. Zamiast tego podjęto decyzje o hojnych inwestycjach w kampanie dezinformacyjne promujące klimatyczny denializm. Exxon nie ujawnił wyników swoich badań, mimo, że wiedział, iż większość światowych rezerw paliw kopalnych musi pozostać niewykorzystana, aby zapobiec katastrofalnej zmianie klimatu. Widmo to było zapewne mniej przerażające dla bossów z Teksasu od perspektywy utraty poziomu zyskowności.
Tymczasem sytuacja robi się coraz poważniejsza. Świat doświadcza niszczących skutków zmian klimatu. Jak podaje National Climate Assessment, „wpływ zmian klimatu jest już odczuwalny w całym kraju”. Doświadczają go jednak przede wszystkim mieszkańcy krajów południa. To tam w wyniku intensywniejszych powodzi, suszy, fal upałów, pożarów i huraganów ludzie tracą dach nad głową, mnożą się choroby, a rolnictwo staje się coraz mniej opłacalne.
Boleśnie odczuwają to również najwięksi winowajcy. W 2018 r. Stany Zjednoczone doświadczyły 14 różnych katastrof klimatycznych i pogodowych, z których każda kosztowała ponad miliard dolarów.
Rekordowa emisja dwutlenku węgla odnotowana w tym miesiącu wskazuje, że najprawdopodobniej sytuacja będzie się pogarszać; węgiel pozostaje w atmosferze przez długi czas, co oznacza, że nadal ogrzewa świat na długo po jego emisji.
– To ponure przypomnienie niebezpiecznej ścieżki, na której jesteśmy – zauważył klimatolog Michael Mann.
Mann był jednym z trzech naukowców, którzy bili na trwogę jako pierwsi. W 1999 roku w wydali raport ilustrujący wzrost temperatury w czasie po rewolucji przemysłowej. Dwadzieścia lat po wydaniu tego dokumentu poziom CO2 wynosił około 366 ppm. 13 maja ten sam naukowiec oświadczył, że stężenie wzrasta o około 3 ppm rocznie.
– Nasze obliczenia mówią, że jeśli przekroczymy 450 ppm, to prawdopodobnie zakończy się katastrofalnym ociepleniem planety o ponad 2 ° C w nieco ponad dekadę – ostrzegł – Oznacza to, że musimy teraz działać najszybciej jak potrafimy aby obniżyć globalną emisję dwutlenku węgla o około 5-10% rocznie), jeśli mamy zapobiec katastrofalnym skutkom zmian klimatu – powiedział naukowiec.