We Wrocławiu nieznany sprawca zaatakował stoisko fundacji Plastformers, zachęcające do wymiany instalacji grzewczej. Mężczyznę rozwścieczył napis „zmień piec”, który błędnie odczytał go jako „zmień płeć”.
Relacja prezesa proekologicznej fundacji z kuriozalnego zdarzenia, do jakiego doszło pod wrocławskim kościołem św. Michała Archanioła każe się poważnie zastanowić czy ogień nienawiści, podsycany przez propagandę obecnej władzy nie wywołuje zaburzeń ośrodkowego układu nerwowego u polskich obywateli.
Bruno Zachariasiewicz zachęcał w weekend mieszkańców stolicy Dolnego Śląska do wymiany przestarzałych pieców na ekologiczne urządzenia grzewcze. W niedzielę stoisko informacyjne umieścił pod kościołem. Jak przyznaje w rozmowie z wrocławską „GW” został wielokrotnie zbluzgany przez wiernych wychodzących ze świątyni, przekonanych, że mają do czynienia z zachętą do tranzycji płciowej. Jednak większość z nich, po uświadomieniu sobie pomyłki, reagowała śmiechem i przepraszała.
Przytomności umysłu zabrakło mężczyźnie, który podjechał do stoiska rowerem i z wściekłością kopnął w pulpit, uszkadzając jego konstrukcję i zrzucając na ziemię laptopa. Urządzenie zostało zniszczone, sprawca zbiegł. Sprawa została zgłoszona na policji.
„Do czego prowadzi retoryka nawoływania do nienawiści połączona z brakiem mózgu i nieumiejętnością czytania? Do agresji. Współczuję łysemu panu lat ok 35 na rowerze górskim, który krzyknął „nawet pod kościołem stoicie” i kopniakiem rozwalił całe stanowisko pracy. Oczywiście nie zdążył typ ogarnąć i usłyszeć, że nie jest to program zmiany płci (co duża część ludzi podświadomie tak odczytuje)” – czytamy na fejsbukowej stronie fundacji.
Zdarzenie, z pozoru śmieszne, unaocznia intensywność homofobicznego przekazu serwowanego przez rząd. Szczucie wywołuje najwidoczniej stany obsesyjne, co przekłada się w wielu sytuacjach na bezpośrednie akty agresji.