Tysiące mongolskich kobiet protestowało na ulicach stolicy kraju, Ułan Bator, przeciwko zanieczyszczeniu powietrza. Ten poważny problem dotyczy zwłaszcza rejonu slumsów zamieszkałego przez około 800 tysięcy osób.
Ułan Bator należy do najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie. Według Światowej Organizacji Zdrowia, poziom zanieczyszczenia powietrza siedmiokrotnie przekracza tam dopuszczalną normę. Pomimo idących w miliony dolarów nakładów ponoszonych zarówno przez rząd, jak i organizacje międzynarodowe i zagranicznych sponsorów stan ten utrzymuje się na poziomie niezmiennym od 15 lat.
Protestujące kobiety domagały się wprowadzenia w stolicy stanu wyjątkowego oraz postulowały aby rząd przeniósł swoją siedzibę do dzielnicy slumsów.
– Domagamy się od rządu ograniczenia do roku 2018 emisji nieczystości o 80 procent, nasze dzieci od tego chorują – mówiła jedna z organizatorek protestu Purewchuu Cerendorż, matka dwojga dzieci.
Sytuacja jest szczególnie uciążliwa zimą, kiedy to mieszkańcy slumsów ogrzewają się paląc węgiel, opony czy też opakowania plastikowe. Dlatego też rząd podjął decyzję o zwolnieniu ludzi mieszkających w slumsach od opłat za prąd w okresie zimy zachęcając tym samym do używania grzejników elektrycznych.
Sytuacja gospodarcza Mongolii jest tragiczna, czego dowodzi niedawne wystąpienie mongolskiego ministra finansów Chijilsurena Battgtokh. Jeżeli w najbliższym czasie państwo to nie otrzyma międzynarodowych pożyczek, przestanie wypłacać pensje pracownikom budżetówki, zapowiedział minister.