Zaniepokojeni warunkami pracy członkowie hollywoodzkich ekip produkcyjnych są na skraju historycznego strajku, w ramach którego planowane jest zamknięcie przemysłu filmowego i telewizyjnego. Jeśli negocjacje z firmami nie doprowadzą do zawarcia porozumienia do tego weekendu, planują odmowę pracy od poniedziałku.
Cytowany przez portal fortune.com Charlie Schneider, zastępca szefa oświetlenia w hollywoodzkich filmach i programach telewizyjnych, ma dość tego, co określa jako żałosne zarobki. Charlie kończy często pracę długo po północy. Praca jest tak wyczerpująca, że jego kolega z załogi, który przepracował 14 godzin dziennie, zasnął jadąc do domu z planu, a jego samochód wpadł do rowu.
Związek, International Alliance of the Theatre and Stage Employes wpisał na listę postulatów: wystarczającą ilość przerw na posiłki i pełne dni wolne w weekendy; lepsze zarobki we wszystkich rodzajach pracy; ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne dla emerytowanych członków – gwarantujące zarobki równe ich ostatnim trzem latom w pracy, oraz koniec produkcji usług strumieniowych, w ramach których można płacić pracownikom mniej.
W oświadczeniu Alliance of Motion Picture and Television Producers, które reprezentuje studia, czytamy: „Pozostało pięć dni na osiągnięcie porozumienia, będziemy nadal negocjować w dobrej wierze, starając się osiągnąć porozumienie w sprawie nowego kodeksu, który zapewni funkcjonowanie branży”.
Strajk nadejdzie we wrażliwym dla studia momencie. Producenci chwieją się po pandemii, która wstrzymała produkcję na wiele miesięcy i zdziesiątkowała sprzedaż kasową.
Związek ekip produkcyjnych i pracowników planów renegocjują podstawowe umowy co trzy lata, ale w publicznym oświadczeniu IATSE mówi, że tym razem sytuacja wygląda inaczej, częściowo z powodu roli pandemii i rozwoju potężnych usług przesyłania strumieniowego, takich jak Netflix.
Ariel Goodman-Weston, prezeska związku reprezentującego członków ekipy kostiumowej z Hollywood, która jest częścią IATSE, mówi, że lepszy kontrakt to kwestia szacunku dla niektórych z bardziej obciążonych pracowników. Powiedziała, że wielu członków załogi pracuje przez długie dni, aby zarobić tyle, ile zarobili członkowie ekipy dźwiękowej lub kamerzysty w krótszym czasie. Czemu? Uważa, że dzieje się tak z powodu słabszej zbiorowej siły przebicia i tego że ich miejsca pracy są klasyfikowane jako „praca kobiet”.
Dana Fytelson, członkini związku operatorów, który jest również częścią IATSE, jest wdzięczna, że jej koledzy zabierają głos. „To nas jednoczy” – powiedziała. Większość członków załogi jest zbyt wystraszona, by wyrażać obawy dotyczące warunków pracy, ponieważ nie chcą, aby producenci mieli to przeciwko nim.
Koordynatorka scenariuszy, który poprosił o zachowanie anonimowości w obawie przed utratą pracy, dodał, że niskie zarobki mogą ograniczyć słabszym społecznie osobom z dziećmi i tym, którym brakuje zapasowych oszczędności, możliwość utrzymania kariery. Na przykład, kiedy niedawno poprosiła o 50-centową podwyżkę godzinową za pracę, odmówiono jej. Dodatkowo koordynatorka scenariusza skarżył się na brak możliwości awansu. Teraz, gdy serwisy streamingowe produkują krótkie, 10-odcinkowe sezony, pokój pisarzy scenariuszy jest praktycznie zamknięty dla nowicjuszy.
Oprócz wyższych zarobków i przerw na posiłki, Schneider, specjalista od oświetlenia, wyraził obawy o bezpieczeństwo na planie. Pracownicy ekip produkcyjnych często muszą na przykład podnosić ciężki sprzęt. A długie dni pracy mogą skutkować wypadkami na planie lub poza nim. Schneider dodał, że podczas pandemii studia przeznaczyły duże pieniądze na testy COVID i sprzęt PPE, aby można było wznowić filmowanie. Ale zapytał: „Dlaczego nie zabezpieczyć zdrowia i bezpieczeństwa wszystkich swoich pracowników na co dzień?”
Według Fytelsona, niektórych członków załogi nie stać na strajk, jeśli tak się stanie. Członkowie załogi nie mogą ubiegać się o zasiłek, jeśli odejdą z pracy, a niektórzy będą musieli szukać dochodów gdzie indziej, aby opłacić czynsz.