Rzecznik Praw Obywatelskich w sierpniu wystąpił do ministra sprawiedliwości o zmianę prawa. Chciał nadać Straży Leśnej uprawnienia funkcjonariuszy publicznych, aby przed sądem strażnicy mogli odpowiadać m.in. za przemoc wobec protestujących ekologów. Zbigniew Ziobro nie ma zamiaru przychylić się do jego postulatów.
„Funkcjonariusze Straży Leśnej nie są ścigani za przekroczenie obowiązków, np. poprzez nieuprawnione używanie siły wobec protestujących przeciw wycince Puszczy Białowieskiej; śledztwa takie są umarzane. Za nadużycie uprawnień mogą bowiem odpowiadać tylko funkcjonariusze publiczni, a strażnicy leśni nimi nie są – choć korzystają z przysługującej im ochrony prawnej. Obywatel jest zatem represjonowany za czyny przeciw strażnikowi, nie ma zaś ochrony w razie jego przestępstwa wobec siebie, dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich wnosi, aby strażnicy leśni uzyskali status funkcjonariuszy publicznych” – zakomunikowano na stronie RPO 20 sierpnia.
Dziś Oko.press poinformowało, że Zbigniew Ziobro nie zgodził się na zmianę statusu Straży Leśnej. Jak podaje portal, zgodnie z ustawą o lasach mogą m.in. legitymować podejrzanych, nakładać mandaty karne, prowadzić dochodzenia, wszczynać postępowania. A także stosować środki przymusu bezpośredniego. W tym – używać broni palnej. Przemoc wobec protestujących przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej była normą.
Laureat nagrody Grand Press Photo 2017 za zdjęcia protestów w Puszczy Białowieskiej, aktywista Obozu dla Puszczy w rozmowie z Okiem przytoczył kilka mrożących krew w żyłach historii o tym, jak strażnicy siłowali się z protestującymi, na jego oczach jedna z kobiet straciła przytomność po tym, jak oderwali jej rękę od beczki z cementem, do której się przykuła. Uderzali aktywistów w twarz, dusili, szarpali, ściągali z dużych wysokości bez asekuracji.
Biuro RPO nadal twierdzi, że postulat Bodnara był zasadny. Poszkodowanym aktywistom pozostaje na razie dochodzić od strażników swoich praw na podstawie nagrań i obdukcji po blokadzie puszczy, z innych paragrafów niż przekroczenie uprawnień.