Site icon Portal informacyjny STRAJK

Strzelił gola i zademonstrował wsparcie dla Strajku Kobiet. To pierwszy taki gest polskiego piłkarza na boisku

Michał Sacharczuk po strzeleniu gola w meczu z CKS Celestynów / fot. Piotr Maniszewski

Niedziela, 8 listopada. Na warszawskiej Pradze trwa druga połowa meczu pomiędzy AKS Zły Warszawa, a CKS Celestynów. Sędzia dyktuje rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podchodzi Michał Sacharczuk. Po chwili piłka łopocze w siatce. Ale to nie wszystko. Strzelec podnosi koszulkę, ukazując podkoszulek z napisem „Męskie wsparcie dla Strajku Kobiet”.

Gest Sacharczuka zapisze się w historii polskiego futbolu. To pierwsze wsparcie dla protestujących kobiet wyrażone na piłkarskim boisku przez zawodnika męskiej drużyny. Piłkarz AKS Zły pokazał również coś trochę zapomnianego, ale jakże ważnego – klasę prawdziwego sportowca, wyrażającą się nie tylko w wyczynach na stadionie, ale też w wyczuciu momentu, w którym trzeba stanąć po stronie walczących o wolność.

Sacharczuk podkreśla, że nie chce aby jego gest był odczytywany w kontekście toczonych w Polsce walk politycznych. – Nigdy nie mieszam się w politykę, to dla mnie ważne i chciałbym to podkreślić: jestem człowiekiem, który nigdy nie wyraża żadnych poglądów politycznych lub religijnych w social mediach, czy nawet podczas rozmów ze znajomymi, nawet w okresie wyborczym.

– Teraz jednak poczułem, że po prostu muszę‚ że trzeba, że chcę – przyznaje zawodnik AKS Zły. – Cieszę się, że kobiety w Polsce pokazały swoją siłę, że dają sobie wzajemnie ogromną moc do działania, podtrzymują energię protestów – zaznacza Sacharczuk, dodając, że według niego powód, który wyprowadził kobiety na ulice jest również problemem mężczyzn, bo dotyka sprawy ważnej dla każdego obywatela – wolności.

– To oczywiście „Strajk Kobiet”,  to właśnie kobiety w związku z orzeczeniem TK mogą być zmuszane do czegoś wbrew ich woli. To jest według mnie wchodzenie w sferę prywatną, w którą nie powinno się ingerować – wskazuje Sacharczuk.

Dla piłkarza warszawskiego klubu okazanie w takim momencie solidarności jest czymś oczywistym, wynikającym ze współodczuwania.

– Utożsamiam się z kobietami, bo po prostu postawiłem się na ich miejscu. Zadałem sobie pytanie –  co sam bym przeżywał, gdyby państwo zechciało zadecydować o moim życiu, odbierając mi prawo do decydowania o sobie?  Nikt nie powinien decydować, oceniać ani dokonywać wyboru za kobietę, której sprawa dotyczy.  Tylko kobieta której się to tyczy.

Przyznaje też, że zna realia, z jakimi muszą się zmagać kobiety dzieci z niepełnosprawnościami. – Mam wśród znajomych takie osoby, każda z nich mówi, że gdyby nie hojni ludzie, jakieś akcje typu 1 proc. podatku, to skończyłyby na ulicy. Rząd wymaga w tej sprawie bardzo dużo, a niestety niewiele daje, w zasadzie to nic nie daje. A to kobieta może zostać zmuszona do donoszenia w swoim ciele martwego dziecka. Warto pomyśleć co taka kobieta musi czuć – wskazuje piłkarz AKSu.

Michał Sacharczuk podczas niedzielnego meczu po raz pierwszy wyprowadził drużynę jako kapitan. Nie zdawał sobie sprawy, że jego gest jest pierwszym takim ze strony polskiego piłkarza podczas meczu. – Mam nadzieje, że teraz to już ruszy – dodaje ze śmiechem.

– Wierze ze ludzie się zjednoczą i będą walczyć jeszcze bardziej o normalność – mówi Michał Sacharczuk.

Dotychczas futboliści grający w Polsce solidaryzowali się z walczącymi kobietami jedynie w social mediach. Symbole Strajku Kobiet zamieścili na swoich profilach m.in. Tymoteusz Puchacz, Gerard Badia i Flavio Paixao.

Protest wsparły też zawodniczki żeńskiej drużyny AKS-u oraz koszykarki tego klubu. Pisaliśmy o tym niedawno.

AKS Zły to inicjatywa powstała w 2015 roku, założona przez grupę ludzi, którym zamarzył się klub piłkarski funkcjonujący na demokratycznych zasadach – zarządzany przez fanów, którzy podejmują strategiczne decyzję, wybierają prezesa, decydują o kierunkach rozwoju i wpłacają składki.

Na meczach Złego nie ma rasistowskich czy homofobicznych okrzyków. Kultura kibicowania jest oparta na szacunku i afirmacji miłości do własnego klubu.

Exit mobile version