Site icon Portal informacyjny STRAJK

Świąteczna masakra na drogach. Polacy zabiją u siebie więcej osób niż zamachowcy w Europie?

twitter.com

Nazwa akcji „Bezpieczny weekend-Boże Narodzenie”  brzmi w tym roku jak ponury żart. Polscy kierowcy, często w stanie nietrzeźwym, fundują rodakom prawdziwe piekło. W godzinach porannych we wtorek liczba ofiar wynosiła 34.  To dwa razy więcej niż w roku ubiegłym, a największy ruch obserwowany jest w drugie święto wieczorem, więc tragiczny bilans może się powiększyć.

Polacy, nacja, która ma ocalić Stary Kontynent przed wszelkimi zagrożeniami, nie potrafi zadbać o swoje własne bezpieczeństwo. Potwierdza to tragiczny bilans wypadków w Wigilię i Boże Narodzenie. Według danych Komendy Głównej Policji od piątku do wtorku na polskich drogach śmierć spotkała już 34 osoby. Rannych zostało ponad 400. Apele mundurowych dygnitarzy o zachowanie rozsądku i rozwagi na nic się nie zdały. Podobnie jak rekordowa liczba 10 tys. funkcjonariuszy, skierowanych do pilnowania porządku. Znów słyszymy te same komunikaty, co w poprzednich latach: alkohol, brawura, lekkomyślność i przede wszystkim brak wyobraźni.

Najgorsze jednak wciąż przed nami. Wieczór 26 grudnia to czas, kiedy Polacy wracają do domów ze świątecznych uciech. Policja zapewnia, że robi co w jej mocy. „Oczywiście będziemy się koncentrowali na kontroli prędkości, sposobie przewożenia pasażerów, na tym czy dzieci są przewożone w fotelikach, a osoby siedzące z tyłu w samochodzie mają zapięte pasy bezpieczeństwa. Zbadamy też stan techniczny pojazdów i skontrolujemy uprawnienia do kierowania” – zapewniał dziś w rozmowie z PAP asp. Antoni Rzeczkowski z KGP. Problemem jest jednak porażająca skala pijaństwa. Jak dotąd w okresie świątecznym zatrzymano 700 kierowców pod wpływem alkoholu.

Jeśli potwierdzą się najczarniejsze prognozy, Polacy mają szanse uśmiercić na Boże Narodzenie więcej osób niż bojownicy Państwa Islamskiego w Europie w całym 2017 roku. Dżihadyści zabili w zamachach 69 osób (Londyn marzec, Londyn czerwiec, Manchester, Katalonia, Sztokholm, Paryż) .

Exit mobile version