Zatari - jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice

Światowi przywódcy na konferencji w Londynie rozmawiają o pomocy humanitarnej dla uchodźców z Syrii. Mają zrzucić się na edukację i miejsca pracy dla tych, którzy uciekną do Libanu, Jordanii czy Turcji, zamiast do Europy. Problem w tym, że to nie pierwsze takie obietnice z ich strony.

Zatari - jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice
Zatari – jeden z państwowych jordańskich obozów dla uchodźców / fot. Flickr/foreignoffice

Europejscy przywódcy szacują, że zatrzymać przynajmniej część uchodźców z Syrii poza swoim kontynentem będzie można po zebraniu 9 mld dolarów. Pieniądze mają trafić do państw Bliskiego Wschodu, które przyjęły Syryjczyków, a teraz obawiają się, że napływ tysięcy ludzi, którzy stracili cały dorobek życia, będzie miał za kilka lat dramatyczne skutki społeczne. ONZ chce, by za zebrane pieniądze tworzyć miejsca pracy dla Syryjczyków i otwierać szkoły, do których pójdą ich dzieci. Dziś syryjscy uchodźcy w Jordanii czy Libanie często pracy nie mają wcale. Nie brakuje cynicznych pracodawców, zatrudniających zdesperowanych uchodźców na czarno, za pieniądze, które z trudem pozwalają im na przeżycie. Z pieniędzmi od światowych przywódców ma się to zmienić: zebrani na londyńskiej konferencji roztaczali przed bliskowschodnimi państwami wizje zdynamizowania gospodarki i rozwoju usług dla całej ludności, nie tylko uchodźców.

Wśród zaproszonych na konferencję jest premier Polski Beata Szydło, która jedzie do Londynu z obietnicą przekazania przez Polskę 3 mln euro. A także z przesłaniem, że Warszawa chętnie wesprze każde działanie na rzecz pomocy Syryjczykom na Bliskim Wschodzie, ale nie ma zamiaru wprowadzać w życie deklaracji poprzedniego gabinetu o przyjęciu w Polsce 7 tys. uchodźców. Według PiS udzielanie pomocy uchodźcom poza Europą jest tańsze, skuteczniejsze, a w dodatku gwarantuje, że przynajmniej część Syryjczyków nie będzie uciekać na Stary Kontynent. Zdanie takie po cichu podziela nie jeden gość londyńskiej konferencji.

Niektórzy natomiast nie mają zamiaru ani podzielić się bogactwem, ani udzielać schronienia. Konferencja w Londynie nie jest pierwszą, podczas której przywódcy dyskutują o pomocy dla uchodźców. ONZ w ubiegłym roku zapewniał, że przekaże na ten sam cel prawie 3 mld dolarów. Udało się zgromadzić tylko 43 proc. tej kwoty. Za mało, by kompleksowo rozwiązać choćby najgłośniej podnoszony przez organizacje humanitarne problem zapewnienia wszystkim dzieciom uchodźców możliwości nauki szkolnej.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…