Ponad hektar terenów należących do Świętokrzyskiego Parku Narodowego został przekazany Kościołowi. Spór trwał od dawna i właśnie został rozstrzygnięty na korzyść braci Oblatów. Powiększanie majątku Kościoła ważniejsze niż ochrona przyrody?
„Łysiec (Łysa Góra) to serce Świętokrzyskiego Parku Narodowego. To miejsce, gdzie łączą się porządki: przyrodniczy, historyczny (słowiańskie zabytki archeologiczne) i religijny (klasztor i sanktuarium Święty Krzyż). Przez kilkadziesiąt lat od utworzenia Świętokrzyskiego Parku Narodowego wszystkie te porządki przeplatały się ze sobą w zgodzie z przypisanymi im wartościami i obowiązującym prawem.”- pisze Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot, walcząca o ochronę przyrody w Polsce.
Od kilku lat Oblaci próbowali przejąć część terenów Parku Narodowego i dążyli, „do przywrócenia całości zabudowań klasztornych pierwotnego sakralnego charakteru”. Ministerstwo Kultury i Środowiska na mocy specjalnie wydanego rozporządzenia wyłączyło obszar 1.3 ha z terenu Świętokrzyskiego Parku Narodowego i przekazało je Oblatom. Obrońcy przyrody są oburzeni decyzją i uważają, że rozporządzenie godzi w integralność Parku Narodowego. Teren przejęty przez Kościół nie będzie musiał podlegać restrykcyjnym przepisom ochrony przyrody.
„Dostali 1,3 ha Świętokrzyskiego Parku Narodowego ze szczytu góry… Pierwszy raz po ’89 r. odebrano w Polsce tereny parkowi. Tylko po to, by Kościół mógł robić biznes. To skandal!” – skomentował sprawę prawnik Marek Szolc.
Jeśli sądzicie, że dostaliście fajne prezenty na święta, to pomyślcie o zakonnikach z Łysej Góry. Dostali 1,3 ha Świętokrzyskiego Parku Narodowego ze szczytu góry… Pierwszy raz po ’89 r. odebrano w Polsce tereny parkowi. Tylko po to, by Kościół mógł robić biznes. To skandal!😡
— Marek Szolc (@MarekSzolc) December 28, 2021
Oblaci nie mają sobie nic do zarzucenia.
„Świętokrzyski Park Narodowy jest dobrem całego narodu. Przybywają tutaj turyści, przyrodnicy, historycy i pielgrzymi. Dostęp do szczytu Łyśca nie zostanie zmieniony z uwagi na reintegrację klasztoru w jedną sakralną całość.
Według Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot prawo zostało naruszone. „(…) aby zmniejszyć granice Świętokrzyskiego Parku Narodowego, należy udowodnić równoczesne zajście trzech przesłanek: utrata wartości przyrodniczych, utrata wartości kulturowych oraz bezpowrotność utraty jednych i drugich.” Żadna z tych przesłanek w tym przypadku nie zachodzi.
„Kluczową cechą obszarów chronionych jest ich ciągłość. Wyłączenie obszaru ze środka parku narodowego oznacza zniesienie obowiązujących tam standardów ochrony oraz przyzwolenie na zwiększoną antropopresję w tym obszarze. „- argumentuje dalej Pracownia.
Obrońcy przyrody zwracają uwagę na szereg działań Oblatów mających negatywny wpływ na przyrodę Parku Narodowego: utworzenie sztucznego nasypu i znajdującego się na nim ołtarza polowego, budowa kamiennej rampy, schodów i drogi wiodącej do klasztoru, nasadzenia gatunków roślin obcych i inwazyjnych, organizowanie i goszczenie w klasztorze szkodliwych dla przyrody parku wydarzeń masowych.
Oblaci w swoim oświadczeniu odrzucają oskarżenia. Faktycznie nasadzili jakieś rośliny, które były niepożądanym gatunkiem, ale już je usunęli. Co do imprez masowych, również nie mają z nimi nic wspólnego. Walczą tylko o to, co odebrali im komuniści i chociaż działają niezgodnie z prawem, to nadal są ponad prawem i tereny odzyskali.