W Berlinie i Frankfurcie podczas miejskich imprez sylwestrowych na świeżym powietrzu mają zostać wydzielone specjalne „bezpieczne” strefy dla kobiet, które poskarżą się na molestowanie seksualne. Będą mogły uzyskać natychmiastową pomoc medyczną i wsparcie psychologiczne. Pomysł niemieckiej policji jednak nie wszystkim się podoba.
Policja z niemieckich metropolii postanowiła ustawić specjalne namioty, w których przez całą noc dyżurować będą eksperci od sytuacji kryzysowych oraz specjaliści z Czerwonego Krzyża, którzy będą mogli udzielić doraźnej pomocy medycznej tym kobietom, które mogą zostać zgwałcone bądź napastowane podczas otwartego party.
W zeszłym roku berlińska policja odebrała 14 takich zgłoszeń od uczestniczek zabawy pod Bramą Brandenburską. Jednak organizatorzy Sylwestra twierdzą, że większych problemów z bezpieczeństwem nie było.
„Specjalne strefy bezpieczeństwa” Niemcy po raz pierwszy urządzili w Monachium podczas Oktoberfest w październiku 2017. Okazało się, że rozwiązanie zdało egzamin: schronienie w specjalnych namiotach znalazło ponad 200 napastowanych kobiet. 30 z nich zdecydowało się później złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
Choć pomysł wydaje się słuszny, skrytykował go przewodniczący związku zawodowego niemieckiej policji (DPolG) Rainer Wendt, cytowany przez „Neue Osnabruecker Zeitung”. Uznał, że wydzielanie specjalnych stref będzie przeciwskuteczne i będzie tylko wzmagać lęki.
– Tym samym sugerujemy, że są strefy bezpieczne i niebezpieczne .Jest to „szkodliwe przesłanie”, które oznacza „koniec równouprawnienia, swobody i stanowienia o sobie”.
Niemiecka policja zaapelowała do kobiet, aby nie wahały się szukać pomocy w sytuacji zagrożenia. Na teren miejskich imprez zabronione ma być wnoszenie dużych plecaków i toreb.