„Pogoń za zyskiem wykończy ten świat” – westchnęła moja fryzjerka. Andżelika z niepokojem patrzy w przyszłość. Klientów ubywa. „Faceci przychodzą po paru miesiącach, zapuszczeni. Kobiety, które miały farbowanie w grudniu, wracają do dopiero teraz. Po prostu nie mają kasy” – opowiada. A za chwilę może być jeszcze gorzej, bo obostrzenia prawdopodobnie znów zostaną wzmocnione. Epidemiolodzy zapowiadają 20 tys. zakażeń dziennie, a więc trzeba zamykać.  Duszenie gospodarki mogłoby zakończyć przyspieszenie programu szczepień. Ale wielkie koncerny farmaceutyczne spóźniają się z dostawami. Wolą sprzedawać bieżąco produkcje tym, którzy są skłonni zapłacić więcej. Maksymalizacja zysku – podstawowa logika kapitalizmu.

Angelika nie ma wątpliwości, że patenty powinny zostać zniesione tak, aby  więcej zakładów, również w Polsce, mogło produkować szczepionki. Każdy miesiąc obostrzeń pogarsza sytuację jej zakładu. Nie zatrudnia już nikogo, sama haruje, aby przetrwać. Ale cóż z tego, skoro makroekonomiczny proces drastycznie ogranicza możliwości konsumpcyjne. Płace idą w dół, obywatele tracą pracę, albo dostają obniżone wypłaty. Oszczędności topnieją. Wydajemy coraz mniej na usługi i towary.

Pandemia drastycznie obnażyła niemoralny i ekonomicznie nieracjonalny charakter globalnego kapitalizmu. Ludzkość dysponuje środkami, które mogłyby w krótkim czasie zakończyć cierpienie. Te środki pozostają jednak pod jurysdykcją kilku farmaceutycznych molochów, które osłaniając się świętością własności i prawem do zysku, skazują na śmierć i cierpienie miliony ludzi na całej planecie. Większość z nich wyprodukowała szczepionki korzystając ze wsparcia państw. Teraz nie czują żadnej powinności, by odwdzięczyć się społeczeństwom, które dołożyły w podatkach do programów badawczych. Trzeba to nazwać po imieniu – to zbrodnia.

Im dłużej będziemy trwać w pandemii, oczekując na przybycie szczepionek, tym większa szansa, że po świecie rozprzestrzenią nowe mutacje wirusa, odporne na szczepienia. A wtedy Big Pharma będzie mogła rozpocząć sprzedaż od początku. Będziemy cierpieć w lockdownach, zakłady pracy, takie jak ten Andżeliki, będą upadać, a nasze życie zamieni się w apokaliptyczny koszmar. Teoretycznie może to trwać w nieskończoność. Chyba, że wcześniej chwycimy tego potwora za mordę.

Czas, by dostęp do szczepionki stał się prawem człowieka.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…