Przywódcy 57 państw muzułmańskich spotkali się dziś rano w Stambule na nadzwyczajnym szczycie Organizacji Współpracy Islamskiej (OWI), by wyznaczyć wspólną politykę wobec uznania przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa Jerozolimy jako stolicy Izraela. Prezydent Turcji Recep Erdogan domaga się „zdecydowanej odpowiedzi”, lecz nie będzie to łatwe.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oświadczył na początek, że Trump „zrobił prezent dla ruchu syjonistycznego” i przekreślił rolę Stanów Zjednoczonych jako mediatora w bliskowschodnim konflikcie. „Wschodnia Jerozolima jest i będzie stolicą Palestyny (…). Bez tego nie będzie pokoju, ani stabilizacji” – mówił w przemówieniu do przywódców. „Są prawa stosowane wobec Izraelczyków i inne prawa, dla Palestyńczyków. To apartheid. Jak świat może akceptować izraelski reżim aparteidu w 30 lat po obaleniu go w Afryce Południowej?” – pytał Abbas.
Prezydent Turcji Erdogan wezwał wszystkie państwa OWI do oficjalnego uznania wschodniej, palestyńskiej części Jerozolimy okupowanej przez Izrael od półwiecza, jako stolicy Palestyny – to miałaby być odpowiedź na proizraelski ruch Trumpa. Według niego, „Izrael to okupacyjne państwo terrorystyczne. (…) I zostało wynagrodzone przez Trumpa za swą działalność terrorystyczną”. Zapewnił, że „nigdy nie zrezygnuje” z domagania się „suwerennej i niepodległej Palestyny”.
Szczyt odrzucił decyzję Trumpa jako „nieważną”, ale obserwatorzy zachodni zwracają uwagę, że nie przewidziano żadnych mocnych, konkretnych działań, czy sankcji, bo znaczna część państw islamskich nie chce konfrontacji politycznej ze Stanami Zjednoczonymi, ani nawet z Izraelem, w kontekście napięć wokół Iranu. Dla Arabii Saudyjskiej i innych proamerykańskich, totalitarnych dyktatur z Zatoki Perskiej, skontrowanie wpływów Iranu jest ważniejsze, niż los Palestyny. Chcą współpracy z Izraelem.
Turecka dyplomacja jest tego świadoma. Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Cavusoglu przyznał, że „niektóre państwa regionu zareagowały bardzo skromnie. Boją się Waszyngtonu”.