#ZjednoczonaOpozycja zawiodła, okazała się #ZjednoczonąKompromitacją? Nic to! Trzeba głosować na nich dalej – taką mądrością podzielił się Krzysztof Łoziński, lider KOD, ruchu, który we własnym mniemaniu nadal aspiruje do tego, by być poważną alternatywą dla PiS.
Łoziński odniósł się na Facebooku do fali niezadowolenia, jaka wezbrała w mediach społecznościowych po ogłoszeniu imiennych wyników głosowania w sprawie projektu Ratujmy Kobiety. Już ponad tysiąc osób deklaruje udział w wydarzeniach protestacyjnych 13 i 17 stycznia, podobnie internautki i internauci przypominają niegdysiejsze „wyrazy poparcia” polityków Nowoczesnej i PO dla czarnego protestu, które w chwili próby nie przełożyły się na głosy. Padają też głosy, by nie popierać więcej żadnej z opozycyjnych partii, tylko budować nowe ruchy.
Ten ostatni wątek spotkał się z dużą dezaprobatą Krzysztofa Łozińskiego, szefa Komitetu Obrony Demokracji. – Jak by te partie nie były słabe, jak by nie dawały D…, to i tak musimy na nie głosować, bo inaczej przegramy wszystko – uznał działacz w komentarzu. Trzeba jednak przyznać, że dobrą radę Łoziński miał również do samych opozycjonistów. Wcześniej zamieścił na profilu obszerny wpis, w którym porównuje rozwój sytuacji w Polsce do Iranu, Iraku pod rządami Saddama Husajna i Korei Północnej.
– Kiedy w końcu zrozumiecie, że te różne małe gierki, te przepychanki o lepsze miejsce na bankiecie, mogą się skończyć nie tylko zgnojeniem, nie tylko więzieniem, ale nawet kulą w głowie? – dramatycznie apeluje do parlamentarnej opozycji.
Nadziei na to, że partie parlamentarne posłuchają sensowniejszych spośród rad Łozińskiego, wielkiej nie ma. Już prędzej warto z uwagą przypatrywać się przebiegowi protestów i temu, czy i jak odnajdzie się na nich lewica.