Kampania Przeciw Homofobii pierwszy raz organizuje w najbliższy piątek ogólnopolską akcję wsparcia dla nieheteroseksualnych uczniów. Rozzłościła w ten sposób fanatyków z Ordo Iuris.
Zaplanowana na 28 października akcja Tęczowy Piątek ma na celu wsparcie uczniów o orientacji innej niż heteroseksualna, pokazanie, że mają sojuszników i sojuszniczki wśród kadry nauczycielskiej. Biorą w niej udział tylko placówki, które same zgłosiły się do Kampanii Przeciw Homofobii i pobrały opracowany zestaw materiałów. W pakiecie są publikacje antydyskryminacyjne dostępne w wersji elektronicznej na stronach KPH, poradnik „Jak być sojusznikiem_czką osób LGBT”, a także przypinki i plakaty solidarnościowe. Widnieje na nich nazwa akcji oraz hasła „Jestem wspierającą nauczycielką”, „Jestem wspierającym nauczycielem”, „Nasza szkoła jest przyjazna wszystkim uczniom i uczennicom”.
Vyacheslav Melnyk, koordynator działań edukacyjnych KPH podkreśla, że materiały wysłano do ok. 60 szkół w całym kraju. Zastrzega, że każda sama chciała je otrzymać, a organizacja nie wysyła edukatorek i edukatorów z własnej inicjatywy. Jednak nawet tak ostrożny sposób działania i hasło przyjazności szkół dla każdego to za dużo dla ultrakatolickich działaczy Ordo Iuris. Odpowiedzią instytutu na Tęczowy Piątek jest kampania zachęcania rodziców do wywierania nacisku na szkoły, by wycofały się z akcji. Prawnicy-fanatycy przygotowali wzór „rodzicielskiego oświadczenia wychowawczego”. Rodzic miałby zastrzegać sobie w nim prawo do wyrażania zgody na udział dziecka w jakichkolwiek zajęciach czy spotkaniach dotyczących m.in. edukacji seksualnej, różnorodności, przeciwdziałania dyskryminacji na tle seksualnym i płciowym czy tolerancji. Miałby również oznajmić, że uczeń może być „narażony lub wystawiony na odbiór” takich treści również wyłącznie za jego pisemną zgodą. Ordo Iuris nie gwarantuje, że złożenie oświadczenia zakończy się pożądanym efektem, ale zapowiada, że podejmie w przyszłości działania na rzecz wzmocnienia prawnych możliwości rodziców w kontekście edukacji. W bliskiej zaś perspektywie nie wyklucza pozwania do sądu, na wniosek rodziców, szkoły, w której nie będą honorowane oświadczenia.
Co o akcji prawicy sądzą w samej KPH? Wskazują, że jest większy problem, niż oświadczenia rodziców: bezpośrednie zagrożenie homofobiczną przemocą. Tą, której „miłujący bliźniego jak siebie samego” prawnicy i działacze nijak się nie przejmują.