Site icon Portal informacyjny STRAJK

Sztuka współczesna mierna, ale wierna? PiS bierze się za muzea

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Piotr Gliński/ wikimedia commons

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazało ekspertów, którzy będą wybierać dzieła godne znalezienia się w kolekcjach najważniejszych państwowych muzeów sztuki współczesnej. Czy i tam dotrze narodowo-katolicka „dobra zmiana”?

Czy pomniki Jana Pawła II trafią za sprawą nowej komisji do państwowych kolekcji sztuki współczesnej? / fot. Wikimedia Commons

Wybór dzieł sztuki do państwowych zbiorów odbywa się w ramach programu Kolekcje, priorytet „Narodowe kolekcje sztuki współczesnej”. Do tej pory członkami zespołu sterującego (taką nazwę nosi komisja ekspertów) byli pracownicy naukowi, historycy sztuki zajmujący się sztuką współczesną. Teraz ministerstwo wymieniło ich na aktywnych artystów lub krytyków literackich. I doprawdy trudno oprzeć się wrażeniu, że zadecydowały nie osiągnięcia twórcze, lecz poglądy.

Jednym z ministerialnych ekspertów będzie zatem Jacek Kucaba, rzeźbiarz, autor licznych dzieł na zamówienie kościołów, w tym, jakżeby inaczej, pomników Jana Pawła II. Kolejna nowa twarz to Zbigniew Dowgiałło – mieszkańcy Warszawy i internauci mogli w ubiegłym roku „podziwiać” jego monumentalną wizję katastrofy smoleńskiej, a także głosować wyborach do Rady Dzielnicy Ochota (kandydował z listy PiS). Dowgiałło mandatu nie uzyskał.  Jest też Monika Małkowska, krytyczka sztuki, twierdząca, że w polskiej sztuce rządzi „mafia bardzo kulturalna”. Wywiady z nią publikowało „Do Rzeczy”. Oprócz nich w radzie zasiądą dwie byłe pracownice warszawskiego Muzeum Narodowego i historyczka sztuki Maria Korzeniowska-Marciniak, zachowana z poprzedniego składu zespołu, specjalista od sztuki okresu międzywojennego.

Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji ministerstwa środowisko ludzi sztuki przypuszczało, że i w dziedzinie kultury PiS zaprowadzi swoją „dobrą zmianę”. Wprawdzie nowa komisja nie wybrała jeszcze żadnych dzieł do muzealnych kolekcji, jednak jest wiele przesłanek ku temu, że obawy nie są bezpodstawne.

Exit mobile version