Światowe media poświęciły sporo miejsca na opisy niefrasobliwych reakcji na pandemię koronawirusa premiera Wielkiej Brytanii Borysa Johnsona. Na szczęście wkrótce Downing Street zarzuciło samobójczą strategię zdobywania odporności przez brytyjskie społeczeństwo. Jednak na północy Europy jest jeszcze jeden kraj, którego władze postanowiły nie walczyć z epidemią.
Obecnie Szwecją rządzą socjaldemokraci. Niestety, premier Stefan Lövfen hołduje prawie religijnej zasadzie – nie szkodzić rynkowi. Na terenie całego kraju działają zakłady pracy, lokale gastronomiczne oraz instytucje kultury. Szkoły i przedszkola pozostają otwarte. Dopiero kilka dni temu zakazano zgromadzeń liczących powyżej pięćdziesięciu osób. Obecnie to właściwie jedyne ograniczenia wprowadzone przez władze w obliczu epidemii koronawirusa.
Szwedzkie władze przyjęły fatalistyczną postawę. Naczelny epidemiolog kraju Anders Tegnell nie wierzy w możliwość wprowadzenia ostrzejszych restrykcji, gdyż według niego… obywatele im się nie podporządkują. Przeczy jego słowom postawa samych Szwedów: prawie połowa z nich pracuje zdalnie z domu, ruch na ulicach praktycznie zamarł. Z kolei premier robi wszystko, aby „przeciwdziałać panice”. Radzi, aby ludzie zachowywali się odpowiedzialnie. Szkoda, że jednocześnie instytucje państwowe, jak dowodzą w swoich artykułach dziennikarze Peter Wolodarski oraz Maciej Zaremba Bielawski, niechętnie podają do wiadomości publicznej informacje o liczbie ofiar epidemii. Działania Tegnella wywołały także liczne protesty ze strony środowisk naukowych i lekarzy.
Efekty strategii przyjętej przez Lövfena sa zatrważające. Obecnie Szwecja odnotowuje największą śmiertelność w stosunku do liczby zainfekowanych koronawirusem osób ze wszystkich krajów skandynawskich. Warto podkreślić, że Dania oraz Norwegia przyjęły całkowicie inną strategię walki z epidemią, zbliżoną do reszty Europy. Podczas gdy władze tych krajów zakazują podróży podczas Świąt Wielkanocnych, Szwedzkie Ministerstwo Zdrowia jedynie zaleca rozważenie sensowności takiego posunięcia. Taka niefrasobliwość może doprowadzić do eksplozji epidemii na terenie Szwecji.
Czym jest spowodowana zaskakująca i niebezpieczna strategia obecnego szwedzkiego rządu w przeciwdziałaniu koronawirusowi? Oprócz troski o gospodarkę kraju jednym z powodów może być mentalność. Władze nie chcą stosować drastycznych środków godzących w wolność obywateli. Wolą odwołać się do ich racjonalnego myślenia, moralności czy odpowiedzialności. Wierzą, że zachowają się jak trzeba, np. nie jeżdżąc do rodziny na święta podczas epidemii. Czas pokaże, czy gabinet Stefana Lövfena miał rację.