21-letni Anton Lundin Pettersson zabił nauczyciela i 17-letniego ucznia, ranił też poważnie trzy osoby. Policja zastrzeliła go na miejscu. Atak prawdopodobnie miał podłoże rasistowskie.

fb. com/Anton Lundin Pettersson
fb. com/Anton Lundin Pettersson

Kiedy Pettersson, w masce i z mieczem, wszedł do szkoły w szwedzkim Trollhattan, uczniowie myśleli, że to żart halloweenowy – robili sobie z nim zdjęcia, dotykali broni. Potem mężczyzna zaatakował – dźgnął w sumie kilka osób, z których dwie śmiertelnie. Nauczyciel zmarł na miejscu, 17-latek już po odwiezieniu do szpitala – chłopiec był czarnoskóry, a nauczyciel pochodził z Bliskiego Wschodu. Wciąż krytyczny jest stan dwójki rannych.

– Siedzieliśmy w szkolnej stołówce, kiedy wszedł do niej koleś w masce i z mieczem w ręku. Dźgnął naszą nauczycielkę, wszyscy wpadliśmy w panikę i uciekliśmy – relacjonuje 14-letni David Issa. – Zobaczyłem wchodzącego po schodach mężczyznę w czarnej masce, z zakrwawionym mieczem w ręku – opowiada z kolei Ahmed Hadi, nauczyciel matematyki. – Wszedł do klasy obok, dzieci z którymi pracowałem, były przerażone, mają tylko 10 lat. Zamknęliśmy drzwi i zabarykadowaliśmy je ławką – relacjonuje.

– Moja 7-letnia córka nie może przestać płakać, ciągle mówi o krwi, którą widziała – mówi Amal Ahmed, matka jednej z uczennic. – Jesteśmy z Iraku, uciekliśmy stamtąd do Szwecji, żeby móc normalnie żyć. Nie chcemy więcej przemocy, a na pewno nie dla naszych dzieci.

Inspektor Thord Haraldsson powiedział reporterom, że atak prawdopodobnie miał podłoże rasistowskie. Jak donosi antyrasistowska organizacja Expo, Petterson na swoim kanale na YouTube wykazywał wyraźne sympatie dla skrajnej prawicy i ruchów antyimigracyjnych. Pisał bloga, na którym opisywał „wielokulturowe piekło”, jakim jego zdaniem stała się Szwecja, opisywał się też jako przeciwnik „żydowskiej kontroli mediów w cywilizacji zachodniej”. O swojej niechęci wobec imigrantów, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu i Afryki, pisał też na Facebooku.

Tragedia, do której doszło w szkole, wywołała ogromny szok i przerażenie w całym społeczeństwie – w Szwecji, w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, podobne masakry nie są codziennością. Ostatni raz do takiej sytuacji doszło w 1961 roku, kiedy 17-latek zaczął strzelać na balu szkolnym; ranił wówczas siedem osób, z których jedna zginęła. Szwecja, która ma bardzo restrykcyjne prawo, jeśli chodzi o posiadanie broni, cieszy się też jednym z najniższych na świecie wskaźników przestępstw, a w szczególności morderstw. W zeszłym roku w 10 mln kraju zamordowano tylko 83 osoby. Dla porównania w Polsce, kraju o czterokrotnie liczniejszej populacji niż szwedzka, popełnia się ponad sześciokrotnie więcej zabójstw – w zeszłym roku 532.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „W zeszłym roku w 10 mln kraju zamordowano TYLKO 83 osoby” – pozwolę sobie zacytować z pamięci: „Śmierć jednego człowieka to tragedia, śmierć wielu milionów to już statystyka”. Chyba Pani Justyna i inni „lewicowcy” z portalu strajk.eu niepotrzebnie przejmują się śmiercią imigrantów, bo przecież to TYLKO kilka tysięcy osób spośród siedmiu miliardów ludzi.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…