Ubrani na czarno, zamaskowani, z neonazistowskimi hasłami na ustach. „Obrońcy cywilizacji europejskiej” wywołali kolejną rasistowską burdę, tym razem w Sztokholmie. Atakowali każdego, kto ich zdaniem nie wygląda jak prawdziwy Szwed.
Setka młodych mężczyzn, ubranych na czarno, w kominiarkach, w piątkowy wieczór urządziła piekło koczującym na centralnej stacji kolejowej w Sztokholmie uchodźcom. Jak przystało na prawdziwych obrońców europejskich standardów cywilizacyjnych, najchętniej atakowali nieletnich, w tym dzieci. Oberwać mógł jednak każdy, kto nie przypominał modelowego rdzennego Szweda. Część napastników rozdawała ponadto przypadkowym przechodniom ulotki, w których tłumaczono, że wobec braku działań antyuchodźczych ze strony policji, obywatele muszą wziąć sprawy w swoje ręce i wymierzyć „imigrantom-przestępcom” zasłużoną karę. Pod ulotkami podpisała się neonazistowska organizacja Szwedzki Ruch Oporu.
Napastników w końcu powstrzymała policja. W piątek aresztowano trzy osoby, jedną za posiadanie niebezpiecznego narzędzia, drugą za atak na policjanta; w sobotę do aresztów trafili kolejni zwolennicy neonazistowskich rozwiązań. Ilu migrantów ucierpiało, nadal nie ustalono. Policja poszukuje świadków wydarzeń. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że ekstremiści pobili co najmniej kilkanaście osób.
Ci zwolennicy europejskiej cywilizacji, którzy nie czuli się na siłach „wziąć spraw w swoje ręce” i woleli poprzestać na słowach, wzięli w sobotę udział w antyuchodźczej manifestacji. Ponad 100 osób wzywało do referendum w sprawie imigracji, rozpisania przedterminowych wyborów i niewpuszczania kolejnych uchodźców. Pochód zorganizowała nacjonalistyczna organizacja młodzieżowa, wsparta m.in. przez przyjaciół z Polski. Za ich udział oficjalnie podziękował rzecznik prasowy organizatorów. Wkład Polaków „doceniła” także policja, zatrzymując trzech z nich w związku z podejrzeniem o napad na uczestników kontrdemonstracji, sprzeciwiających się hasłom szowinistów.
Minister spraw wewnętrznych Ander Ygeman zapewnił, że państwo powstrzyma rasistów, którzy szerzą na ulicach nienawiść i przemoc. Równocześnie rząd nie zamierza wycofać się z ogłoszonych wcześniej planów deportacji nawet 80 tys. uchodźców – blisko połowy tych, którzy w ubiegłym roku ubiegali się w Szwecji o azyl.
[crp]