Jeszcze niedawno głosowali przeciwko prawu do aborcji, teraz udają zwolenników praw kobiet. Festiwal hipokryzji w wykonaniu kiepskich aktorów, czyli konwencja przedwyborcza Platformy Obywatelskiej wywołała lawinę komentarzy w social mediach.
Wydarzenie miało być pokazem siły Koalicji Obywatelskiej, tymczasem tuż przed konwencją okazało się, że przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer ogłosiła, że jej partia nie weźmie udziału w evencie. – Dostałam zaproszenie, ale my w tym nie uczestniczymy, nie jesteśmy organizatorem. To jest konwencja Platformy, nie Koalicji Obywatelskiej – powiedziała Lubnauer.
Schetynie został więc już tylko jeden sojusznik – Barbara Nowacka, pełniąca rolę „lewego skrzydła” Na dzisiejszej konwencji miała uwiarygodnić prokobiecy i postępowy wizerunek formacji.
– Sto lat temu miały miejsce pierwsze wybory w niepodległej Polsce, wyjątkowo ważne z perspektywy kobiet, które po raz pierwszy mogły głosować i być wybrane – powiedziała Nowacka. – Stąd spotykamy się dzisiaj, by dalej mówić o wielkim marzeniu Polek i Polaków: o państwie równości. Wiemy nawet z ostatnich lat jak łatwo można demokrację, solidarność, prawa i wolności utracić, jak łatwo te wolności mogą być podstępem odebrane – dodała.
W przemówieniu Schetyny znalazły się nawiązania do zamordowanego prezydenta Gdańska.
– Tęsknimy za nim jako przyjacielem, człowiekiem, samorządowcem. Zbrodnia, którą cała Polska na własne oczy, wywołała wśród nas szok i przerażenie. Wszyscy czujemy, że po tym, co się stało, już nic nie będzie takie same – zaznaczył Grzegorz Schetyna. – Z całą pewnością można powiedzieć, że zabójstwo prezydenta Gdańska stanie się cezurą w nowej historii Polski. Tylko trzeba zapytać, co ta cezura będzie wyznaczać, co będzie dalej? Czy umiemy to dzisiaj przewidzieć? To, co się stanie, w którą stronę pójdzie historia, zależy od nas i od tego, co będziemy potrafić z tym zrobić – dodał lider PO.
Schetyna, szef partii, która dokładnie rok temu doprowadziła do odrzucenia projektu „Ratujmy Kobiety” już w pierwszym czytaniu, w sobotę rzucał hasłami na rzecz emancypacji. – Jeśli chcemy stworzyć coś trwałego i dobrego, musimy zrobić to razem. Kobiety i mężczyźni. Absolutnie na równych prawach. Prawa kobiet muszą stać się oczywistą codziennością. Bo co to za wspólnota, w której ktoś nie jest chroniony przed przemocą? Co to za wspólnota, w której ofiara gwałtu nie znajduje wsparcia? Co to za wspólnota, w której pensja nie zależy wyłącznie od umiejętności i zasług? Co to za wspólnota, w której połowa z nas nie może się rozwijać i wykorzystywać swoich talentów? To się musi zmienić. Zmienimy to dla dobra nas wszystkich – mówił Grzegorz Schetyna. W kontekście tej wypowiedzi warto pamiętać, że jeszcze niedawno Schetyna wyrażał się z pogardą o światopoglądzie swojej sojuszniczki. – Nie poprzemy pomysłów aborcyjnych Nowackiej – mówił we wrześniu szef PO w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem w Onecie.
Schetyna domagał się również delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej. – Nie będzie ślepej zemsty, ale to nie oznacza bezkarności. Odrzucając nienawiść i zemstę zbudujemy nowy dom – powiedział lider PO, a jego słowom przysłuchiwał się bliski sojusznik – Roman Giertych, który w 1990 roku Młodzież Wszechpolską reaktywował i odbudowywał przez kolejną dekadę struktury tej ekstremistycznej organizacji.
Nie popisała się również Ewa Kopacz, które skrytykowała przeciwników aborcji, jednak była to krytyka niemerytoryczna, a nosząca znamiona mowy nienawiści. – Tym wszystkim, którzy próbują nas pozbawić możliwości osobistego wyboru i równego traktowania, mówimy jedno: jesteście śmiesznie nieaktualni, czuć od was naftaliną. Nauczcie się wreszcie żyć w społeczeństwie równych kobiet i mężczyzn, nauczcie się żyć w Europie – stwierdziła Kopacz, sugerując, że kojarzona z garderobą osób starszych substancja może służyć jako obelga.
Wypowiedzi dygnitarzy polskiego liberalizmu wzbudziły zniesmaczenie. Katarzyna Ueberhan, działaczka na rzecz praw kobiet przypomniała, że Ewa Kopacz była jedną z tych polityczek, które ostentacyjnie zignorowały protest przeciwko odrzuceniu ustawy „Ratujmy Kobiety” w styczniu 2018.
@EwaKopacz mówi o „wychodzeniu na ulicę”. Dobrze pamiętam 10.01.2018r., gdy #Sejm ponownie odrzucał projekt #RatujmyKobiety. Stałam na zewnątrz marznąc wraz z innymi osobami, jak @PaulinaPiechna. Pamiętam @barbaraanowacka, gdy przyszła do nas. Ale Pani Ewy „na ulicy”nie pamiętam.
— Katarzyna Ueberhan (@KUeberhan) 26 stycznia 2019
Szczególnie bolesne dla platformerskich polityków będą zapewne słowa Hanny Marii Zagulskiej, działaczki ruchu Roberta Biedronia z północnej Wielkopolski. – Ta konwencja to dla mnie pokaz politycznej amnezji. Dobrze pamiętam, jak w ostatnich latach traktowano nasze prawa, a publiczna dyskusja o parytetach, połowie władzy i pełni praw były marginalizowane. Schetyna, ani Kopacz, Nowacka, Trzaskowski tego, jak słychać nie pamiętają – napisała Zagulska na Twitterze.
Ta konwencja to dla mnie pokaz politycznej amnezji. Dobrze pamiętam, jak w ostatnich latach traktowano nasze prawa, a publiczna dyskusja o parytetach, połowie władzy i pełni praw były marginalizowane. Schetyna, ani Kopacz, Nowacka, Trzaskowski tego, jak słychać nie pamiętają.
— Hanna M. Zagulska (@hmzagulska) 26 stycznia 2019
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Żadna kompromitacja, hipokryzja czy amnezja. Po prostu konsekwentnie realizują swoje własne interesy. Nic zatem dziwnego, że ekstremistycznie libertariańska, najbardziej prawicowa w dziejach III RP partia utrzymuje stan, w którym prawo do aborcji jest obarczone cenzusem majątkowym.
I nic się nie zmieniło. A spodziewaliście się czegoś innego po konserwatywno-liberalno-chrześcijańskiej partyjce?
LITOŚCI!!!
Platformersy cichcem robią to o czym PiS głośno krzyczy i… zwykle nie robi nic, lub metodami obstrukcji sejmowej ,,uwala” zbyt konfliktowy projekt. (Tak było z trzema wcześniejszymi próbami zaostrzenia ustawy aborcyjnej) weszły pod obrady sejmu i albo uwalono je w pierwszym czytaniu, albo w komisjach.
Przy wyczynach (na szczęście jedynie oratorskich od lat paru) popleczników Grzesia ludzie prezesa zaczynają się jawić jako ,,prawie nowocześni”, w odróżnieniu od Nowoczesnej Lubnauer.